[jowisia]

Wody nauczylam sie pic we Francji. Wczesniej do glowy by mi nie przyszlo zmuszac sie czyms tak.. bezsmakowym i niedobrym.
Az przyjechalam tutaj - gdzie zima czy lato, facet czy kobieta, kazdy nosi ze soba butelke wody mineralnej pod pacha. Woda jest wszedzie - w kazdej szkole jest punkt z woda, na miescie, w restauracji woda jest bezplatna i stoi na stole i zapelnia sie te dzbanki w kolko. Taki nawyk.

Kiedys siedzac na zajeciach w wielkiej aulii i piszac egzamin, obejrzalam sie za siebie z pierwszego rzedu. I co? Praktycznie przy kazdym jednym siedzeniu i czlowieczku, znajdowala sie butelka wody
Poza tym woda tu jest czysta i zdrowa - z kranu. Pije sie ja wiec prosto z kranu, zapelnia wlasne plastikowe buteleczki, wszedzie jest bezplatna i dostepna dla wszystkich.
Dzis nie wyobrazam sobie zycia bez wody - weszlo mi juz to w krew i w nawyk. Pije przynajmniej 2l dziennie.

Ciezko wyjasnic i opisac roznice, ale sie ja czuje. Naprawde czuje sie -oczyszczonym, przeczyszczonym , czuje sie zdrowiej, swiezej, a i zoladek wypelniany woda sprawia, ze duzo mniej sie je Jestem przekonana, ze picie wody pozwala zachowac prawidlowa gospodarka wodna organizmu, usuwa toksyny i -zauwazylam, widze, odczulam na wlasnej skorze - reguluje i przyspiesza metabolizm!
Dzis nie potrafie juz bez wody zyc, i pomyslec ze przez tyle lat mieszkalam w polsce i nigdy jej nie pilam