[nina732]

Odlewki wcale nie są taką prostą sprawą jak się wydaje na pierwszy rzut oka,czasami napotykamy na flakony, z których przepsikiwanie jest udręką dla rąk , szczególnie kciuka i palca wskazującego albo nawet i całego ramienia. Są też flaszki z których, ze względu na ich budowę, czasami coś cieknie po atomizerze lub butelce. Co nie znaczy , że gdybym wiedziała, że to trudne to bym się na ukochane zapachy nie porwała
Łapki bolały przy przepsikiwaniu:
-klasycznej Lolity- dziura w palcu od ogonka
-200 ml Terre d'Hermes- za duże żeby to objąć, a nie mam dłoni jak na obrazach socrealistów
-100 ml Angela- wylot atomizera w tym srebrnym ustrojstwie

A wam jakie flachy sprawiały trudności? i na co trzeba uważać?