Moim zdaniem najbardziej pracochłonnych spraw w organizacji wesela nie da wydelegować firmie.
Najwięcej czasu zajmuje lista gości, znalezienie dokładnych adresów i numerów telefonów i zaproszenie ich. W moim regionie to robi się osobiście. Uzgodnienie z rodziną listy gości jest wyczerpujące emocjonalnie - i w tym także konsultant nie pomoże. Chyba, że ktoś nic z rodziną nie uzgadnia...Konsultant może przydałby sie w telefonowaniu do rodziny, czy już maja dla mnie listę gości, i zżerających nerwy odpowiedziach nie...będzie jutro...jutro...a może za tydzień a może za 2...bo są zajęci...
Formalności w usc i w kościele też trzeba załatwiać osobiście. Noclegi i rozkład miejsc siedzenia gości - kolejny pożeracz czasu - osobiście. Uzgodnić budżet - jeżeli dofinansowują rodzice - w negocjacjach także konsultant nie pomoże. Lokale obejrzeć - osobiście. Przymiarki sukni, kupienie strojów i dodatków - osobiście. Nauka tańca - osobiście...
Z perspektywy czasu oceniam, że konsultant przydałby się przy znalezieniu lokalu/noclegów na wesele - to najwięcej zajmuje czasu. W moim przypadku także znalezienie fotografa było trudne - pierwszych ośmiu już nie miało terminu lub byli za drodzy. Konsultant przydałby się także w ostatni dzień przed ślubem i w dni ślubu do godziny ślubu - jeżeli nie ma się osób które pomagają, bo trzeba jednocześnie załatwiać kilka rzeczy. Potem rolę tą przejmuje szef zespołu i menadżer sali. Ale o tym już kiedyś pisałam. Nie wiem czy firmy zewnętrzne mają tak selektywną usługę. Pozostałych usługodawców w moim regionie jest tylu do wyboru, że konsultant nie jest potrzebny. Na wizazu można sobie sprawdzić o nich opinie.
Konsultant też jest pewnie potrzebny, jeżeli ktoś organizuje wesele za granicą/ w innej miejscowości/ bardzo nietypowe/w stylu, gdzie mamy pusty lokal lub teren i trzeba oddzielnie wynająć każdy element.