[pseudofeministka]

Napisane przez Lucem

Moje problemy z cerą zaczęły się zaledwie dwa lata temu. Zaczęło się od trądziku, który na szczęście udało mi się pokonać. Sporadycznie wyskakują mi jakieś krostki, ale nie jest tragicznie. Dziś martwią mnie wągry i okropnie delikatna skóra twarzy. Mam suchą skórę na policzkach i choć reszta twarzy okropnie się błyszczy i na pierwszy rzut oka jest tłusta to bez ciągłego nawilżania jej pojawiają się drobne suche zmarszczki; 'zakładki' przy ustach, oczach i na czole. Mimo starannej codziennej pielęgnacji i całkowitym zrezygnowaniu z makijażu cera jest zaczerwieniona, podrażniona i wydaje się być delikatnie łuszcząca.
Myślę, że najlepszym ratunkiem byłoby pogrubienie jej.
Czy są na to jakieś sposoby; kosmetyki?

Napisz konkretnie czego uzywasz tj. jakich kosmetykow i jak wyglada Twoja pielegnacja poczawczy od momentu jak wstajesz skonczywszy na tym jak sie kladziesz?

Zaloze sie, ze blad jest na 100 % w pielegnacji.

---------- Dopisano o 10:24 ---------- Poprzedni post napisano o 10:21 ----------

[/COLOR]

Napisane przez gazelaa

Nie słyszałam o pogrubieniu skóry. Wydaje mi się że źle ją pielęgnujesz. Z tego co piszesz masz skore mieszaną bo i błyszczy ci się i jest sucha, używaj kremów nawilżających a na noc cos bardzej regenerujacego. Mam podobny problem ze skorkami i to jest dobre rozwiązanie, no i peeling raz w tygodniu, tonik nawilżający i absolutnie żadnych preparatów matujących.

Nie slyszalas o pogrubieniu skory? Ehhh....Przeciez retinol przy dluzszym stosowaniu dziala w ten wlasnie sposob.