Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Cera tłusta, mieszana, odwodniona, problematyczna - ZBIORCZY CZ.II
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2015-12-12, 11:44   #3585
nadia07
Zakorzenienie
 
Avatar nadia07
 
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 3 561
GG do nadia07
Dot.: Cera tłusta, mieszana, odwodniona, problematyczna - ZBIORCZY CZ.II

Witajcie, jestem nowa na wątku, ale mam nadzieję, że jako jedna z Was, zostanę tu przyjęta bez problemu .

Moja cera jest mieszana, odwodniona. Najbardziej kłopotliwymi miejscami na mojej twarzy są: czoło z zaskórnikami i broda, na której (na szczęście już tylko od czasu do czasu) wyskakują bolesne, podskórne bąble/pryszcze. Do tego, standardowo, policzki, które wręcz wołają pić i na których zaczęły się pojawiać maluteńkie zaskórniczki w okolicach kości policzkowych (pojawiły się, gdy użyłam, jak się okazało, zapychający bronzer i od tego czasu mam kłopot z pozbyciem się ich na dobre. Podejrzewam, że do takiego stanu rzeczy przyczynia się również zacny, mimo że czyszczony, telefon komórkowy, gdyż gorzej prezentuje się ta strona, do której owe narzędzie zbrodni przykładam najczęściej ).

Moja skóra znacznie się poprawiła od kiedy zaczęłam uważać na to co jem i piję. Są produkty, albo leki, po których wiem, że wyskoczą mi nieprzyjaciele (głównie albo grupowo minimalne swędzące dranie, albo bolące pojedyncze bulwy w zależności od spożytego produktu). Z tejże przyczyny staram się ich po prostu unikać. Wiadomo jednak, że czasem pokusa bywa silniejsza i później kwiczę.

W ciągu kilku lat odwiedziłam kilka dermatologów, z których tylko jedna lekarka była mi chwilowo w stanie pomóc (niestety, owa pani doktor gdzieś przepadła). Zdarzali się lekarze, którzy przepisywali mi na zaskórniki na czole i 2 pryszcze na brodzie tetralysal :O, a i tacy, którzy mówili, że taka moja uroda i nie jest tak źle. Tak wiem, ale mimo wszystko wolałabym poprawić stan swojej cery. Ewentualnie trafić na lekarza, który spojrzy na problem od środka. Jedyne co wiem, że nie mam kłopotu z hormonami (sprawdzone), a i jestem w fazie sprawdzania się pod kątem nietolerancji pokarmowych oraz problemów z układem moczowym.

Ostatnio postanowiłam sama zadbać o swoją skórę od zewnątrz. Jako że mało się na tym znam, trafiłam tutaj. Mam więc nadzieje, że jako zaprawione w bojach, pomożecie mi .
Pierwsza faza to mycie buzi przegotowaną wodą. Od kiedy przestałam się torturować bardzo twardą wodą z kranu poliki są w lepszym stanie.

Druga kwestia to poszukiwanie lekkiego kremu, który by nie zapchał, a odnoszę wrażenie, że zapycha mnie niemal wszystko. Póki co testuje krem dla dzieci babydream i odpukać, jest ok (choć niekiedy wydaje mi się, że bardziej mnie wysusza, aniżeli nawilża ). No i tadam! Wpadłam na (tak wiem, genialny ) pomysł, aby ukręcić sobie własne bezolejowe serum nawilżające. I tu sprawa do Was, czy mogłybyście polecić jakąś sprawdzoną, bardzo prostą, niezapychającą miksturę, której udałoby się napoić moją spragnioną cerę?
Na ZSK znalazłam taki przepis, ale z obawy przed aloesem, chciałabym ten składnik zamienić na coś innego. Czy mogłybyście polecić na co i w jakich dawkach konkretnie?
80% kwas hialuronowy 1% - 40 ml
10 % aloes - 5 ml
3% D-pantenol 75% - 1.25 ml pół małej płaskiej miarki
5.5 % gliceryna - 2.5 ml
1.5% witamina B3- 0.75 g - pół małej płaskiej miarki

A może macie inny pomysł? Chętnie bym z niego skorzystała.
Do tego mam ambitny plan wykonać tonik z kwasem migdałowym 5%. Myślicie, że jest szansa, aby odrobinę pomógł na moje czoło o fakturze kaszki, z której to robią się małe stany zapalne?

Na koniec dodam, że od niedawna stosuje glinki (białą lub zieloną) oraz peeling enzymatyczny z organique. Po kilkukrotnym zastosowaniu tych kosmetyków widzę lekką poprawę, a przynajmniej tak mi się wydaje .

Cytat:
Napisane przez biedroneczka05 Pokaż wiadomość
Hej dziewczyny. Ja poszlam w koncu do dermatologa,bo przyszcze znowu sie uaktywnily. Przepisala mi masc DUAC . Czy ktoras z was miala stycznosc z ta mascia?
Używałam tej maści i jeśli o mnie chodzi, do tej pory był to jedyny (z takich mniej inwazyjnych) produktów, który na mnie jakkolwiek podziałał. Nie mam z cerą bardzo dużego problemu (ale niestety, nadal jest :/), największe nasilenie było jednak do roku po odstawieniu tabletek antykoncepcyjnych.
Ta maść sprawiła, że moja skóra stała się gładsza, przez jakiś czas nie wyskakiwały niespodzianki. Jednocześnie pamiętam, że po zakończeniu leczenia miałam sporo czerwonych blizn, które nadawały się do spłycenia kolejnym specyfikiem.
Wielkiego łuszczenia podczas stosowania nie pamiętam, za to kojarzę jeszcze, że po kilku latach, gdy ponownie otrzymałam tę maść, chyba już nie działała tak, jak za pierwszym razem.
Wydaje mi się jednak, że było to spowodowane po prostu innym źródłem kłopotów z cerą.
__________________

Edytowane przez nadia07
Czas edycji: 2015-12-12 o 11:45
nadia07 jest offline Zgłoś do moderatora