[chimay]

Napisane przez Frezja_1

Kontynuując ten temat, stosując regularnie filtry przez cały rok utrudniamy skórze wytworzenie melaniny, czyli naturalna ochrona przeciwsłoneczna nie ma szansy się rozwinąć. Jeśli np zapomnimy użyć filtra w jeden słoneczny dzień (różne sytuacje życiowe można tu przytoczyć), nasza nieprzygotowana skóra ma duże szanse na poparzenie słoneczne. To tylko moje własne przemyślenia, zainspirowane dwudniowym pobytem poza domem bez dostępu do filtrów, ale skłaniają mnie do wniosków, że niewielka ekspozycja na promieniowanie słoneczne jest wskazana.

Jest tak właśnie jak mówisz. Przez długi czas nie miałam tak bardzo wrażliwej skóry na UVB. Owszem, zawsze łapało mnie na prosiaka, ale nie aż w tak krótkim czasie jak odkąd zaczęłam stosować filtry. Obecnie wystarcza mi 20 minut spaceru z odsłoniętym karkiem i dekoltem na słońcu i mam poparzoną skórę. Zagadką pozostają dla mnie nogi, bo te pozostają całe lato białe, a nie filtruję ich w ogóle. Moja koleżanka z ciemniejszą i niezbyt wrażliwą karnacją ma dość szybko ślady po sandałach na stopach, a ja nic przez całe lato