[cbc6429be45513368b51b71e340d921ce6d338a3]

Oto znane mi właściwości imbiru:

"W medycynie azjatyckiej korzeń uchodzi za "gorący", powodujący ogień w ciele. Prawie wszędzie, gdzie rośnie, imbir używany jest jako afrodyzjak. Zawiera olejek eteryczny i substancje ostre. Oba składniki działają na trawienie, krążenie krwi i ogólnie stymulująco. Łagodzi bóle żołądkowe i wzmaga apetyt. Imbir ma właściwości antyseptyczne, działa odkażająco i przeciwzapalnie, można go stosować profilaktycznie w okresie nasilonego występowania przeziębień oraz przemęczeniu. Imbir dodany do herbaty, a także wcierany w skórę działa rozgrzewająco, a także pomaga w leczeniu trądziku.

Ten nieestetycznie wyglądający korzeń pobudza ukrwienie narządów płciowych, przez co wzmaga erekcję i wzmacnia percepcję wrażeń seksualnych u obojga płci.

Imbir używany jest do produkcji piwa imbirowego, od dawna znanego w świecie, głownie w krajach anglosaskich, a od kilku lat zyskującego popularność również w Polsce. Imbir japoński, surowy, pokrojony w płatki i zamarynowany (nazywany Gari) używany jest też jako dodatek do suhsi, które w Polsce zyskuje coraz większą popularność. "Przegryzanie" imbirem służy odświeżaniu smaku przed sięgnięciem po kolejne gatunki ryb czy innych morskich stworów figurujących w naszym zestawie sushi."

Lubię go w potrawach, napojach i kosmetykach.
Z potraw polecam ciasteczka imbirowe, i sos pomarańczowo lub grejfrutowo-imbirowy, który często serwowany jest z jakąś delikatną rybą.
Marynowany podawany do sushi - rewelacja, ale tu mam słabość nie tylko do Gari - sushi to jedna z moich ulubionych potraw.
Napoje: grzane czerwone wino z dodatkiem imbiru i innych przypraw korzennych oraz zielona herbata z imbirem.
W kosmetykach spotkałam się z dwoma balsamami zapachowo zbliżonymi do imbiru, ale obecnie ich nie używam.