2015-02-13, 13:19
|
#3800
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 7 310
|
Dot.: Peeling migdałowy i inne peelingi kwasowe - wymiana doświadczeń - CZĘŚĆ II
Cytat:
Napisane przez zapaałka
Przychodzę się poradzić w sprawie kwasów AHA, bo poza mało udanym romansem z migdałkiem, jakoś nigdy się nimi za bardzo nie interesowałam Zastanawiam się nad zamianą kwasu salicylowego na kwas mlekowy albo glikolowy (zaskórniki, przebarwienia pozapalne, wypryski na brodzie). Czy można je bezpiecznie stosować w lecie? Czy stosujecie w tym okresie peelingi czy stawiacie tylko na toniki? Czy te kwasy powodują łuszczenie i buraka, czy można wychodzić do ludzi bez burki na twarzy?
|
A co było nie tak z migdałkiem?
Kwas salicylowy jest trudny w obsłudze, tzn. ja jeszcze nie próbowałam, ale chimay z tego wątku ciągle walczy by go jakkolwiek rozpuścić.
Mlekowy i glikolowy są łatwiutkie w obsłudze, ale nie używałabym ich latem do peelingów, co najwyżej tonik, żeby utrzymać skórę w ryzach. Złuszczona skóra jest uwrażliwiona na UV i można sobie zrobić krzywdę Ja na razie jeszcze się złuszczam (w tym sezonie kwas migdałowy, potem mlekowy, potem Biocosmetics AHA50%, teraz końcówka migdałowego), ale w sezonie letnim planuję kwas salicylowy w formie toniku 2%, tak żeby utrzymać skórę w ryzach, a oprócz tego i tak codziennie filtr SPF 50
Mnie migdał nie złuszcza wcale, nawet przy 40%, glikol tak samo, po mlekowym miałam niezłą wylinkę ale ten kwas jest strasznie nieprzewidywalny, czasami to samo stężenie może nie spowodować wylinki w ogóle, a potem skóra poparzona tak, że wyjść do ludzi się nie da ogólnie fajny kwas, ale nie wiadomo czego się po nim spodziewać
Moim zdaniem na peelingi już trochę za późno, jest połowa lutego, a w marcu jakoś uważam że już rozsądnie jest skończyć. Lepiej jakiś tonik
|
|
|