Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Solarium - Jak sie opalac???
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2005-02-13, 15:07   #22
Ines1985
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2004-01
Wiadomości: 11 837
Re: Solarium - Jak sie opalac???// czemu nikt nie odpowiada,tylko mówi o tym,jak to solarium jest złe??

koko napisał(a):
> Wiesz Ines, to chyba kwestia przyzwyczajenia.Kiedyś byłam maniaczką opalania( aż wstyd mi teraz się do tego przyznawać ).Co roku w lato byłam dosłownie czarna.Zawsze starałam się opalić tak,żeby po poworocie do szkoły po wakacjach być najbardziej opaloną osobą w szkole. I udawało mi się to.Przystopowałam jakieś dwa lata temu( wraz z odkryciem wizażu mniej więcej), jak zauważyłam pierwsze zmarszczki pod oczami.Fakt, że maniaczką solarium nigdy nie byłam,w sumie odwiedziłam to miejsce może z 10 razy w całym życiu, ale i tak żałuję, że w ogóle tam byłam. Teraz w ogóle się nie opalam.Nie wyglądam jak trup, bo z natury mam raczej brzoskwiniową karnację, ale w porównaniu z tym, jaka bywałam kiedyś to teraz wyglądam jak gejsza. I co? I wcale mi to nie przeszkadza.Przyzwyczaiła m się do takiego obrazka w lustrze, przyzwyczaiłam się, że mam taki kolor skóry i dobrze mi z tym.Ani mi w głowie opalić się.Nawet o samoopalaczu nie myślę, zwczyjanie przestało mnie to wszystko bawić.Problem jest tylko w tym, że nie jesteśmy w stanie wyobrazić sobie siebie jako bladasów, bo sami sobie wkręciliśmy, że to brzydko wygląda.Tymczasem nie wygląda to wcale brzydko, a już na pewno lepiej niż spieczona twarz w środku zimy.
> Nie mam zamiaru nikogo pouczać, że solarium jest szkodliwe(to zresztą chyba oczywiste, nie ma co sobie języka strzępić).Raz jedyny zwróciłam na to uwage na wizażu, to dostałam taką odpowiedź, że aż mi w pięty poszło.Niech każdy robi co chce.Ja tylko mogę przyznać, że żałuję namiętnego opalania się.Ale i tak musiałam sprawdzić to na własnej skórze, bo w przeciwnym razie nie uwierzyłabym,że to sie źle kończy.

Ja wierze licznym artykułom na ten temat i wam- Wizażankom. Na solarium nie byłam nigdy i wcale mnie nie ciągnie. Jak zapragnę ciutkę zbrązowiec teraz w okresie zimowym to smaruje nogi balsamem brązującym. I tak nikt tego nie widzi a mi sie troszke poprawia nastrój bo opalenizna kojarzy mi się z latem.

Opalanie się w solarium może uzależnić. I moim zdaniem na wizażu jest nie jedna taka uzależniona dziewczyna. Ale coz... Nie obchodzi mnie co robia te osoby. Jak mysla ze wygladaja pieknie to fajnie, ale chyba maja swiadomosc ze nie kazdemu sie to podoba .
No i dobrze, ze chociaz zdaja sobie sprawe z tego ze szkodza skórze.

Tez lubie byc opalona (opalona a nie spalona ) ale tylko latem- w sposób naturalny, ewentualnie przy pomocy balsamów (wyrownuję tak ewentualne nierówności typu-rece bardziej opalone a nogi mniej ).
I (moim zdaniem) letnia opalenizna jest urocza i naprawdę się podoba. A zimowa zalatuje straszną sztucznością.

Mam nadzieje, ze nikt kto korzysta z solarki sie nie obrazi. Prosze o wybaczenie- opisuję tylko swoje subiektywne odczucia (do których mam prawo).

I mimo, że nie w temacie wątku- czuję się usprawiedliwiona bo w końcu ten wątek wyciągnięto też w celu napisania nie na temat
__________________


Ines1985 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując