Utkwił, to prawda. Ani razu nie zaszczekał, tylko łasił i łasił i miał takie proszące spojrzenie, ze ....
Ale nie potarmosiłam go, dopóki coś nie ustale z tz, to nie chcę mu robić nadziei. Ale przyznam, że chciałabym go widziec w domu
Kurcze, do nosa maja strone - na fb galerię, ale zdjecia takie, ze nie moge znaleźć tego "swojego", przypuszczam który, ale bez choćby 50% pewnosci. I nie ma info tam u nich ile pies ma lat, skąd sie ewentualnie wział tylko czip i imię
---------- Dopisano o 17:33 ---------- Poprzedni post napisano o 17:31 ----------
Też uwielbiam psy
I tez nie wiem, jak można byc wobec nich takim, jak to neiktórzy bywaja, pozbywajac się ich, bijac, znecajac sie ...
TZ juz sie pytał, jak pomóc im, ustalił ze przywiezie wielki wór karmy i co jakis czas będzie przywoził