[Jowitka061987]

Napisane przez _eNchaNted_

Dziękuję Dziewczyny za pochlebne opinie
Tak, słabośc do prostownicy to moja zmora..raczej zmora dla moich włosów, ale staram się używac jej coraz rzadziej.. Jak nic z nimi nie zrobię to siano mam straszne, więc albo w grę wchodzi prostownica :/ albo pianka i wtedy same loczki mi się robią nawet fajnie to wygląda, ale ja się wolę w prostych, no ale czasem trzeba się pomęczyc, żeby dac włoskom odpocząc. Mam gęste włosy, więc lepiej wyglądają jak nie są napuszone.. Ale już postanowione! Teraz ściąc 2-3cm, maseczki wcierac, olejki i powinno już by dobrze następne farbowanie dopiero za jakieś 1,5 miesiąca już się doczekac nie umiem hihi

hehe miałam ten sam problem, jestem zwolenniczką prostowania, bo lubię moje włoski takie proste i posłuszne a nie niesforne . Nie prostuję już od chyba 6 sierpnia, a to dlatego, że moja prostownica została u TŻta w domku i za żadne skarby nie mogę jej odzyskać Ale to dobrze, przynajmniej mnie nie korci żeby prostować