[naila]

Oglądam i czytam opinie o Glossybox i jestem zaskoczona nieco niektórymi uwagami. Owszem, 50 zł piechotą nie chodzi, ale z drugiej strony: macie produkty naprawdę z wyższej półki (oby tak dalej było), a nie te najtańsze marki, które można kupić za 7-10zł, otrzymaliśmy produkty miniaturki, to nie są próbki, a miniaturki, w tym dwa produkty 1/3 pełnego opakowania. Oryginalne miniaturki zapachu są w granicach 40-90zł, bo tu nie za zapach się też płaci, ale za opakowanie również. Ogólnie licząc hurtowo, to zawartość tego pudełka jest w granicach 150zł (obliczając wszystko proporcjonalnie do pełnowymiarowych produktów). Do tego dochodzą koszta pudełka (kiedyś chciałam takie kupić w sklepie, to koszt ok. 12zł!) do tego wysyłka kurierem... a przecież firma też tego gratis nie robi.
Swoją drogą, ile wydajecie na -codzienny- zakup: chleba, kilku bułek, mleka, sera żółtego, kilku plastrów wędliny? Podliczcie sobie... to koszt jednego pudełka Glossy..

I tu nie chodzi o namawianie czy nie, ale ludzie porównują ceny .. cena w UK, czy Niemiec w przeliczeniu na PLN jest taka jak u nas (Unia), w Stanach jest inaczej, ale tam wszystko jest inaczej i nie ma co porównywać nawet. I nie porównuję zarobków, bo i tam i tu we wszystkim się nie zgadza pod tym względem...

Wiem, że większość chciałaby za grosze dostać najbardziej luksusowe produkty, ale za darmo nikt ich nie rozdaje. Nawet w drogeriach, dostaniecie próbki jako stali klienci, albo gdy coś kupicie.
Poza tym, nikt nie zmusza do zakupu, są i będą tańsze wersje boxów - może będzie warto się nimi zainteresować niż w kółko narzekać? Jak ktoś nie chce, to nie kupi, proste - tylko po co tyle jadu w wielu komentarzach?

Tak sobie pozwoliłam się wyrazić, po obejrzeniu kilku filmów na YT i przeczytaniu komentarzy pod filmikami i na blogach. A może źle myślę i się mocno mylę?