[quench]

Napisane przez Ennyo

Missha z pipetką podobnie jak Nars w ciągu dnia znika z twarzy, w strefie T nieestetycznie rozwarstwia się i wchodzi w pory. Niestety, bo ja również chciałam używać tego podkładu w lecie A poza tym ma piękny kolor, tak jak wcześniej pisałam, bardzo zbliżony do Nars siberia. Jeżeli chodzi o poziom krycia to porównałabym Misshę do wspomnianego Narsa i Revlon CS - a więc na mojej problematycznej skórze tworzy woal spod którego i tak widać czerwoną gębę Ale krycie można stopniować - ja jednak nie znoszę efektu maski. Swoją drogą zawsze dziwiły mnie opinie dot. podkładu Revlon CS jakoby był to produkt niezwykle ciężki, kryjący, porównywalny do EL Double Wear - moim zdaniem ten produkt ma lekką formułę, a do tego nie podkreśla porów i suchych skórek. Szkoda, że jest dla mnie o jakieś dwa tony za ciemny.
Hmm może jak mnie natchnie to kupię to białe mazidło z Maca, ale najpierw przegrzebię internet w poszukiwaniu opinii.

Mam identyczne odczucia. Nars robił mi dokładnie to samo na twarzy. I zgadzam się z opinią o Revlonie. Nie dość, że wcale ciężki nie jest, to krycie też ma średnie. Moją gębę czerwoną wszak widać. Sine naczynka na nosie muszę schować pod korektorem. W sumie obecnie kolor dla mnie byłby okej.