Cześć dziewczyny!
Mój pierwszy raz z encanto był już jakieś 4msc temu. Keratyna już dawno się wypłukała. Nawet po zabiegu nie uważałam, że są idealnie proste. Mocno spaliłam końcówki, a więc ścięłam nawet trochę sporo bo aż 12cm
ale wiem, że to była konieczność. Po prostu wiem już, że przy tak zniszczonych włosach jakie miałam powinnam użyć jednak mniejszej temperatury, no ale jestem już tego świadoma. Końcówki się wywijały, bez suszenia nie było mowy o prostych włosach. Myłam codziennie szamponem z Alterry ze względu na to, że mega szybko się przetłuszczały. Gdzieś tutaj wyczytałam, że kilka z Was używało i polecało, ale może szampon nie do końca jest odpowiedni? nie znam się na tych składach, sięgnęłam po niego i po prostu z nim zostałam bo mi odpowiadał. Do tego słynna odżywka z garniera awokado z masłem. Przez pierwszy miesiąc codziennie olejowałam włosy olejem kokosowym.
I teraz pytanie. Pamiętam konsystencję keratyny. Była mega gęsta, wręcz miałam problem z wylaniem jej do słoiczka. Miałam 100ml i wystarczyło na styk, ale była bardzo wydajna. Natomiast odżywka była już lżejszej konsystencji.
Jestem po rozjaśnianiu włosów z ciemnego brązu do jasnego blondu. Włosy zniszczone - co jest oczywiste, a więc pierwsza myśl jak je zobaczyłam była - Musze zrobić encanto. Właśnie przyszła mi keratynka. Zależało mi na starej wersji bo pisałyście, że nowa nie do końca spełnia Wasze oczekiwania. Keratyna która przyszła jest mega wodnista, a odżywka jakby lekko gęściejsza chociaż nie do końca. Zamówiłam u użytkownika alicja_style czy jakoś tak (widziałam, że polecałyście). Jak gęstościowo wypada stara, a nowa wersja? Jestem trochę zmieszana, a jutro chciałam zrobić zabieg...
Pozdrawiam serdecznie!