[nerikka]

Ktoś tu pisał o terapii psychologicznej dla "nałogowych wyciskaczy" i miał 100% racji. Naprawdę to jest cieżki problem, bo zahacza o psychikę, też to przechodziłam, co mniejszy stres zaraz do łazienki i masakrowanie sobie twarzy. Jest coś takiego jak trądzik neurotyczny, na pewno wiecie i to właśnie jest chyba to... Wyciskasz, wyciskasz i tylko pogarszasz stan cery. Silna wola nie zawsze pomoże, zresztą trzeba ją mieć... Ja bym radziła naprawdę spróbować jakiejś terapii. Albo po prostu być cały dzień tak zajętą, że nie masz czasu w lustro nawet zerknąć, a wieczorem być tak zmęczoną, że tylko szybkie myju-myju i spać ... Mnie sie już osobiście nie zdarza się tak okaleczać, a jak się zaczynam do takiego stanu zbliżac, to już nawet mi się panowac nad sobą udaje. Mam nadzieję, że takie wyciskanie bez opamiętania już mnie nie najdzie. Ale kto wie .

A a propos czystej cery - od kiedy przeczytałam, że we Francji, każdemu, kto ma problem z trądzikiem, rozszerzonymi porami etc. fundują wizyty na farmach SPA to... ech szkoda gadać! Kiedy w Polszy tak będzie???