ehh... u nas problemy brzuszkowe się nasiliły...
cały dzień wczoraj i dzisiejsza noc - walka - walka o odbijanie, o bączki. kupy pojawiają się albo znienacka, albo słychać wielki grzmot. wszystko poprzedzone kwękaniem, przykurczaniem nóżek do brzucha, czasem nawet Ewcia krzyknie. wczoraj prawie cały dzień nie spała, usypiała na krótko i wybudzał ją ból. pomagało odbijanie, noszenie, kładzenie na brzuszku, maść majerankowa, masowanie brzuszka, pedałowanie nózkami - ale wszystko na krótko.
co w tej sytuacji - podać coś? jakieś kropelki? które?
konsultować to z pediatrą albo położną?
mam u siebie teściową, która strasznie chce pomóc i jakby mogła, nosiałaby małą na rękach cały czas, a to też żadne rozwiązanie...
myślałam jeszcze, że może Ewcia jest przemęczona, za dużo wrażeń. podczytałam Tracy i doszłam do podobnych wniosków co Kropka - że niepotrzebnie przenosimy do innego pokoju, nosimy i bujamy. wczoraj przewinęło się przez dom dużo ludzi. może była też przegrzana...
na pewno była też przekarmiana, ale walczymy już z przekąszaniem, pilnuję czasu, w którym je i aktywnego ssania, choć niestety nadal w końcu usypia przy cycu, a potem jest odkładana do łóżeczka. i widać, że jak nic jej nie dolega, jest odgazowana dobrze, to potrafi czasem nawet 4h przespać i nie obudzić się wściekle głodna.
tyle tego mogło być, że ciężko diagnozę postawić...
a z pozytywów - 5 minut temu stuknęło nam właśnie 3 tygodnie