[MissScareAll]

Napisane przez Soso

Współczuję bardzo, zwłaszcza kotu cierpień, ale chyba liczyłaś sie z tyum pozwalając wychodzić mu na balkon.

To bardzo przykre słowa z Twojej strony. Balkon mam zabezpieczony, żaden z moich pięciu kotow na przestrzeni jakiś dwudziestu lat nie mial podobnej sytuacji. Krecik przedostał się do sasiadow i stamtąd spadł. Sąsiadka ustawiła wielką wiklinową skrzynię zaczepiając o moją siatkę i robiąc w niej dziurę, mamy połączone balkony takim przesmykiem. Nie widziałam tego.
Nie będę odbierać kotom jedynej rozrywki życiowej, jakiej jest obserwowanie świata. Bardzo się i tak obwiniam, że nie zauważyłam tej dziury.

---------- Dopisano o 19:38 ---------- Poprzedni post napisano o 19:30 ----------

Napisane przez baletnica_natasza

Miss- ogromne współczuję :-( byłoby mi ciężko gdyby coś podobnego stało się mojemu Śmierdziuchowi. więc solidaryzuję się w tych ciężkich chwilach, wiele z Nas traktuje swoich pupilów jak kolejnego członka rodziny... :-(
czy jest jakaś szansa, że kot będzie jakoś normalnie funkcjonować? jakiś ratunek dla niego?

Bardzo Ci dziękuję. Ciężka sprawa, okaże się. Teraz jestem cała w nerwach, ma bardzo poważną operację, skończy się po 21.