[pingwin2]

Napisane przez OnaZakupoholik

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;52905688]Albo ladna cera, albo pomalowane usta. Moze po prostu Izotek nie jest dla Ciebie.




Ja z nabialu jadam jajecznice z miesem, ser na pizzy i Mleczne Kanapki. Nabial nie jest dla mnie jakims ogromnym klopotem. Najwiekszy problem to chipsy i czekolada.


Ja rozwiązałam problem prosto... Nie kupuje słodyczy i chipsów.
Zakupy robię online jak potrzebuje.
Wiekszosc zakupów robię na Targu Pietruszkowym gdzie przyjeżdzają rolnicy i sprzedaja swoje produkty.
Do marketów mnie nie ciagnie

Zazdroszczę Targu pietruszkowego i mieszkania w Krakowie, uwielbiam to miasto i bywam tak często jak mogę.

---------- Dopisano o 16:15 ---------- Poprzedni post napisano o 16:15 ----------

Napisane przez Beata.

Jamsiku jedzenie Pingwinka to dopiero moze deprechę wywołac. A jak do tego dolaczy jej cialo to nic tylko sie zakopac
Pingwinek chyba nie ma slabości

Beata przesadza, ale dziękuję

---------- Dopisano o 16:18 ---------- Poprzedni post napisano o 16:15 ----------

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;52906396]A ze Pingencjusz jest dupencja pierwsza klasa to sie domyslam .



Potrafie dziennie zezrec 4000 kcal z czego 3000 godzine przed snem . Dla mnie temat jedzenia stanowil zawsze realny problem. Naprawde chcialabym z tym walczyc, ale animuszu i silnej woli starcza mi na dwa dni.
Czasami juz mysle, ze tych zaburzen bez pomocy specjalisty sie nie pozbede :/.[/QUOTE]
James nie odbierz tego źle, ale prawdopodobnie ty jesz emocjonalnie, zajarasz pustkę i smutki i w ten sposób odreagowujesz stres. Jak nie rozwiążesz problemu, który leży u podstaw to żadna dieta ci nie wyjdzie. Wizyta u psychologa to nie wstyd, chociaż nie jestem łatwy krok.