Chętnie zmienię temat moich wątków z problemowych na bardziej dyskusyjne :3
Ostatnio spotkałam się z przyjaciółka i zastanawiałyśmy się: dlaczego mężczyźni nie okazują zazdrości o innych mężczyzn?
Moj facet kiedyś powiedział, że nie lubi mówić o zazdrości. Kompletnie nie reaguje, gdy ktoś do mnie pisze żeby się umówić i wali prosto z mostu, że na seks, gdy mu opowiadam jak facet w autobusie chciał mnie na kawę zaprosić etc.
Zareagował raz, jak kolega, który też ma pannę oraz który podrywa mnie od ponad roku, napisał mi, że mógłby się ze mną związać i we mnie zakochać. Dopiero wtedy mój tż poprosił, żebym zerwała z kolesiem kontakt, na co ja ucieszyłam się jak małe dziecko, bo wreszcie jakaś męska postawa. A do tego, że kolegę traktowałam jako rozrywkę to olałam go bez przeszkód.
Z moja przyjaciółką i jej facetem znamy się we trojkę od 15 lat, oni od ponad 3 lat są razem, od pół roku mieszkają razem. Ostatnio gdy on wyjechał na kilka dni, ona postanowiła porobić sobie zdjęcia z półnagimi, wysportowanymi trenerami jej brata. Wtajemniczyła chłopaków w swój plan wiec oni sami chętniej się rozbierali i dokładali własne pomysły. Wrzuciła fotki na facebooka i czekała aż on wróci. Ten po powrocie tylko spytał na spokojnie, kim byli ci panowie i temat się zamknął.
Moja przyjaciółka nie ukrywała rozczarowania, liczyła na jakiś większy wybuch i zainteresowania, a jako, że jest optymistka dodała tylko "mam nadzieje, że nie okazywał, ale w środku go zżerało".
Panowie, oraz panie, które macie bliskich przyjaciół płci brzydkiej, dlaczego tak jest? Dlaczego sytuacja dopiero skrajna doprowadza do wylewu tej emocji z facetów? Czemu oni nie mogą okazywać tego częściej, żeby takie osoby jak moja przyjaciółka, nie posuwały się do takiego kombinowania?
Gadałyśmy o tym długo, ale kompletnie tego nie skumałyśmy nadal.
PS Odpowiadając na ulubione tutaj pytanie: wszyscy bohaterowie powyższych opowieści maja skończone 22 lata.