[exclusivee]

Napisane przez milkyjelly

Okeeej, może wstawię kilka fotek, dla udowodnienia, że mozliwe, ale praco-czaso-energochłonne. Moja droga z ciemnego brązu, przez rudy i nareszcie do blondu. Czas schodzenia z koloru: czerwiec 2012-marzec 2013. Kondycja włosów się poprawia, ale 2x rozjaśniacz, 1 rozjaśniacz na pasemka, farbo-pianka welli, farby joanna, londa i w końcu (ulubione!) lodowe blondy garniera zrobiły swoje. No i nie wiem, czy warto było. Włosy kiedyś były sprężyste, błyszczące i piękne, teraz są mocno wytrawione, łamliwe i wymagają cięcia końcówek 1-2 w miesiącu..

Napisane przez milkyjelly

Nie jest z nimi źle Splot trochę się rozszerzył, co bardzo mi się podoba. Fakt faktem, są dłuższe, co za tym idzie- cięższe. To też tego efekt pewnie jest.
Ja tam wolę się w blondzie, wyglądam 1. młodziej, 2. promienniej, 3. weselej )

Jak dla mnie w bondzie lepiej Włoski napewno odbudujesz, zapuścisz, pościnasz najbardziej popalone końce i będzie lepiej