[asiulaaa]

sluchajcie ja wyleczylsm niemal calkowicie!!!!!:jup i:mam tradzik ok kilku lat raczej taki gruzdkowo krostkowy+wulkany+ ostatnio cycta na policzku...chodzilam po wielu dermatologach,wydalam mnostwo kasy,popadlam w depresje... poprzednia lekarka wprowadzila mnie w blad mowiac ze moja cycta to wlokniak i kazala mi tego nie ruszac,a to ciagle roslo i roslo i tak przez kilka miesiecy...i wkoncu maialam 4cm ogromna i wystajaca gule na policzku.. w desperacji(no bo kto by z tym tak dlugo chodzil i wzbudzal zainteresowanie na ulicy)przekonana ze to wlokniak poszlam do pcme w toruniu na konsultacje bo chcialam to laserowo usunac..pani dermatolog(switna babka) od razu powiedziala ze to nic innego jak cysta.. okazalo sie ze bylam zle leczona przez klka miesiecy...zaczela mi to wyciskac...caly proces trwal 3 miesciac ale po tym czasie juz nic cysty nie widac!!!!!!!!na twarz dostalam isotrexin,na zmiane z brevoksylem,do lykania tetralysal(2 kaps),suplemanty PP i B2,na cyste flucinar i takie blotko z apteki!! Po prawie 4 miesiacach buzka piiieeeeeknaaa i gladka!!!!!!!Zadnej grugki i krostki!!!leczenie kosztowne(200 mc) ale warto i polecam dziwczyny bo jednak nie da wyleczyc tradziku samemu!!