Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Nieprzyjemna sytuacja...
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2012-05-03, 20:05   #30
Narrhien
Zakorzenienie
 
Avatar Narrhien
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 757
Dot.: Nieprzyjemna sytuacja...

Cytat:
Napisane przez loveencore Pokaż wiadomość
Chciałam się po prostu wygadać i poznać Wasze zdanie.

Chodzi o to, że ostatnio przydarzyła mi się niezbyt przyjemna sytuacja. Ale najpierw może trochę wstępu. Mam 21 lat. Spotykam się z pewnym chłopakiem od 2 miesięcy. Nie mam żadnego doświadczenia jeśli chodzi o seks. On jest ode mnie rok młodszy. Ja z seksem chcę poczekać, on miał już kilka partnerek.

Niedawno, kiedy byliśmy sami, był wieczór, zaczęliśmy się całować, pieścić, rozbierać. Dalej "palcówka", doszłam szybko. Wtedy on skierował moją rękę na penisa i powiedział, żebym skończyła też u niego. Próbowałam go zadowolić, ale jakoś nie wychodziło. W końcu przestałam. Nie wiedziałam co mam myśleć o tym wszystkim. To był mój pierwszy tak bliski kontakt z mężczyzną. Widziałam, że jest zły. Przeprosiłam. A on powiedział, żebym nie przepraszała, ale że muszę wiedzieć, że faceci mają tak, że jak się coś zaczyna to trzeba skończyć, bo wtedy nie ma mowy o jakimkolwiek spaniu itd. Później wyszedł na jakąś dłuższą chwilę we wiadomym celu, a ja zostałam z tym całym natłokiem myśli. Kiedy wrócił nic nie powiedział, tylko położył się obok mnie i tak zostaliśmy. Później cały czas myślałam o tym co się wydarzyło. I naprawdę nie wiem co mam o tym myśleć. Zabrakło mi tego, że nie pocałował, nie przytulił i nie powiedział, że nic się nie stało, żebym się nie martwiła. Z drugiej strony sama też czuję się winna, że doprowadziłam do tego i że moja wiedza na ten temat jest tak żenująca. Rozmawialiśmy o tym. Powiedziałam mu, że czułam się jeszcze 4 razy gorzej niż on w tej sytuacji, a on powiedział, że zrobił wszystko co mógł, żeby to tak nie wyglądało. I że po prostu musiał powalczyć z biologią i to nie zawsze łączy się z uśmiechem na twarzy...

Co Wy o tym myślicie?
Według mnie, po pierwsze - zachował się gruboskórnie.

Po drugie - bajek ci naopowiadał, bo po swoich doświadczeniach wiem, że facet nie zwierzę i jeśli czasem nie dojdzie, to mu jajka nie pękną.

Powinien był cię naprowadzić, pomóc, uspokoić, a jeśli się nie udało to przytulić i powiedzieć, że nic się nie stało, z czasem dojdziesz do wprawy i że jemu i tak było dobrze.


Sama wiem, jak bardzo boli takie zachowanie w takich sytuacjach, zwłaszcza, jeśli człowiek w sprawach seksu jest niepewny, niedoświadczony, zestresowany i tak bardzo mu zależy, żeby wyszło... wtedy trzeba wiele wsparcia i czułości od tego bardziej doświadczonego partnera, a każde chłodniejsze zachowanie i przykre słowo boli pięć razy bardziej.

Nie wiem, na twoim miejscu porozmawiałabym z partnerem, szczerze powiedziała, jak się czujesz w takich sytuacjach i jak on powinien w przyszłości postępować, żeby bylo dobrze. Może on tego nie wie.

---------- Dopisano o 21:05 ---------- Poprzedni post napisano o 21:01 ----------

Teraz doczytałam, że on po tym wszystkim wyszedł sobie pomarszczyć Alfreda, zostawiając Autorkę samą...

Generalnie nie mam nic przeciwko masturbacji, ale w takiej sytuacji to cios poniżej pasa. Czułabym się jak bezwartościowe, nieseksowne próchno, a moja pewność siebie spadłaby do -50ciu.
Chyba po czymś takim nie chciałabym przy tym panu się więcej rozbierać ani nic.
__________________
"Nikt prawie nie wie, dokąd go zaprowadzi droga, póki nie stanie u celu."


Narrhien jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując