[Noodle Soup]

Napisane przez chimay

Dla mnie to niewyobrażalne, ale jak często piszę, jestem w tej kwestii odmieńcem, ostatnio z wielką ulgą zrezygnowałam z kremów.

Ja ostatnio tak samo, po prostu moja cera zaczęła tak się tłuścić, że nie widzę sensu dowalania kolejnej warstwy. Kiedyś miałam suchą, po hormonach zmieniła mi się na mieszaną, ale strefę T mam tak przetłuszczoną, że wszystko warzy mi się na niej normalnie w parę godzin.
Co bym nie położyła pod spód - kładę krem - ciasto, kładę primer na krem - ciasto, kupiłam frakcję sojową specjalnie - mega ciasto, baza - ciasto, pudruje się skrobią/krzemionką/pudrami mineralnym - ciasto.

Stwierdziłam więc, że nie nakładam rano kremów, tylko przecieram się hydrolatem z aloesem - jest lepiej, ale nadal ciasto. Postanowiłam więc całkowicie zrezygnować z kremowania strefy T, nawet na noc, bo rano tak czy siak budzę się z tłuszczem i chyba to będzie dla mnie najlepsze.
Z suchara przemieniłam się w ciastolinę :P