|
Dot.: odczyn poszczepienny
Synkowi po szczepieniu na gruźlicę został utrwalony odczyn poszczepienny (zwapnione powiększone węzełki chłonne pod paszką, które przechwyciły prątki). WSZYSCY (pediatra rejonowy, lekarze szpitala dziecięcego, chirurg dziecięcy) potraktowali sprawę lekceważąco, umniejszając szkodę ("to się wchłonie, to nie przeszkadza w funkcjach życiowych, przecież nie będziemy dziecka kroić" itp. itd... ) A ty matko zostajesz sama z problemem, którego oczywiście nie ma wg specjalistów. Przypadek syna nie został nawet zgłoszony do sanepidu (powód- "bo nie MUSIAŁO być po szczepieniu"...) A doprosić się o skierowania na badania (pediatra 3 x odmawiała kontrolnego USG)... Nie wiem czy zdecyduję się doszczepiać dziecko w przyszłości.. Niestety, gdy słyszę słowo "szczepionka" ciarki przechodzą po plecach, a nigdy nie byłam uprzedzona czy na "nie". Niestety, spychologia i ignorancja jest przerażająca , i nie mówię tu o mamach, które nie chcą szczepić...
|