[Chocolate77]

Napisane przez Kachula82

och naczytałam sie i już sama nie wiem czy palette c10 czy wellaton 12/1... Jedne niby żółte wychodzą inne niszczą. Boję się że wydam kasę i znów rudym będę świecić.

Wiesz co, ten C10 aż tak nie niszczy. Tzn. miałam wrażenie że spośród wszystkich platynowych blondów Palette ten akurat niszczy najmniej Owszem moje włosy były przesuszone ale nie wypadały i nie kruszyły się wcale jak szalone.
Moja koleżanka robiła natomiast A10 czy jakoś tak i zniszczył jej włosy strasznie, po jakimś czasie na głowie zrobiło się jej mega siano i na dokładkę wszystko pożółkło z czasem. Jeszcze bardziej "masakryczny" jest ten "XXL".
A efekt po C10 będziesz miała na pewno, murowany... mi rozjaśnił włosy początkowo do platynki, a potem (tak po 2-3 aplikacjach) do prawie białego ZERO żółtości.

Kurczę wstawiłabym zdjęcie z okresu jak sobie robiłam tym C10 ale niestety wtedy nie miałam cyfrówki (to było daaaawno temu) więc zdjęcia mam tylko takie tradycyjne... ale może zeskanuję w pracy któregoś dnia i wstawię
Przedtem długie lata robiłam Garnier Nutrisse 101 i 111, i też w sumie byłam zadowolona tylko po tych Nustrisse miałam takie sianowate włosy, w kiepskiej kondycji