[578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a]

Nie, błagam was, tylko nie tusze Eveline. Miałam je i działały super tylko przez 2 tygodnie, potem zamieniały się w bubla, który niby ciągle był w opakowaniu, ale ani nie wydłużał, ani nie pogrubiał, ani nie był maksymalnie czarny. Jedyne, co mu przychodziło z łatwością, to odbijanie się na dolnej powiece po kilku godzinach od nałożenia

False Lash Effect z MF też mi kompletnie nie podszedł: ma jak dla mnie zbyt suchą formułę.

Ja latami uwielbiałam tusz The One z Oriflame, bo ładnie podkreślał rzęsy, wydłużał, a jednocześnie kompletnie nie podrażniał mi oczu. Natomiast po wypróbowaniu kilku tuszy z Bourjois stwierdzam, że to jest marka nr 1, jeżeli chodzi o tusze do rzęs. KOCHAM wersję w białym opakowaniu (tusz odżywczy, robi mi z rzęs śliczny, kuszący wachlarzyk), ale świetna była także ta wersja Twist Up The Wolume (daje najpiękniejszą czerń na rzęsach, daje blask i objętość).