Ja też tak mam. Wolę oznaczenia "najlepiej zużyć przed" z datą a nie te książeczki ze znaczkiem 6 lub 12 miesięcy. Wkurza mnie brak daty produkcji albo daty przydatności na opakowaniu. Często sprawdzam daty ważności on line i w zasadzie unikam używania kosmetyków po terminie ale dla tych 2 które wymieniłam zrobiłam wyjątek. Ot szkoda mi ich wyrzucać nie zużytych do końca, truć środowisko resztkami niewykorzystanego kosmetyku itp.
Do sprawdzania kosmetyków często używam tej strony:
http://checkcosmetic.net/
Z nadmiaru kosmetyków odwykowałam się dość długo więc pielęgnacja już mi nie zalega (w zapasie mam jedynie żele do kąpieli-4 albo 5, spokojnie wystarczą mi pewnie aż do wakacji), resztki nadmiernych zakupów kosmetyków do pielęgnacji włosów mam już na szczęście na wykończeniu ( walczę z resztkami maski Kallos al latte i 2 balsamami do włosów Seboradin).W tym miesiącu zamiast kosmetyków kupiłam okazyjnie 3-miesięczny karnet open na siłownię
i bilety na koncert o którym marzyłam. Dziś dokupiłam sobie spodnie sportowe i jutro rano śmigam na 1 trening.
Do maja ( a może nawet do czerwca?) tylko i wyłącznie denkuję.
Żadnych zakupów kosmetycznych. No może zrobię wyjątek dla jednego lakieru do paznokci ( limitowanka z ubiegłej zimy, unikalny kolor więc może się skuszę) i może dla kredki do oczu (nie mam żadnej a podoba mi się jak granat podkreśla zieleń moich tęczówek więc może kupię automatyczną essence albo Pupa Jeans'n roses- nad tym się jeszcze zastanawiam. Nie mam doświadczenia z kredką i nie jestem pewna czy lepiej kupić tą droższą, która nadaje się też do linii wody czy może tą tańszą automatyczną?
Na szczęście nigdy za bardzo nie pociągała mnie kolorówka więc mam jej troszkę za dużo ale w sumie bardzo niewiele. Za dużo mam tylko róży ale postaram się jakoś zminimalizować zbiór tak żeby się nic nie zmarnowało. W sumie to bardzo polubiłam róż i używam praktycznie codziennie.
Co do przeglądu kosmetyków- ja mam swoje na bieżąco, w tabelce w googledocs. A propos, właśnie wykryłam kolejnego kandydata do zdenkowania- samoopalacz do nóg. Ważny do maja :-/ No nic, rzuciłam go kiedyś w kąt bo nie do końca mi pasował, postaram się teraz zużyć zanim straci ważność.