[Malutka1210]

Miałam konizację szyjki. Tzn. elekrtokonizację. Też miałam cytologię grupy III i podejrzenie komórek rakowych. Co do szpitala to Ci nie poradzę bo jestem z Bydgoszczy. Ja wolałam zrobić to prywatnie. Byłam na Onkologii, wcześniej miałam pobierany wycinek w szpitalu powiatowym, ale bałam się zabiegu na Onkologii. Wiem jak to by podziałało na moją psychikę... Ci wszyscy ludzie w chustkach na głowach i w ogóle. Po zabiegu czułam się lepiej niż po wycinku z szpitalu powiatowym! Może to też zasługa lekarza do którego mam zaufanie... Lekarz powiedział mi że mam stan przedrakowy, że nic mi nie grozi, że jeśli to sobie zostawię to raka prędzej czy pózniej sobie wyhoduję... Więc zdecydowałam się na zabieg, usunięty fragment został zbadany. Minęły już dwa lata co pół roku chodzę na kontrole i jest dobrze. Mam 27 lat. I też nie mam jeszcze dzieci. Bardzo się bałam, na Onkologii lekarz powiedział że mam się stawić niezwłocznie na oddział i nie wydziwiać bo chcą mi9 życie uratować! Mój ginekolog wytłumaczył mi że nic mi nie grozi, że nawet jak się ma usuniętą szyjkę macicy to też można mieć dzieci. Nie martw się, Kochana! Idz tam gdzie ufasz lekarzom i będzie dobrze!