[amyz]

Napisane przez iza89

Hejka, nie wiedziałam, że nowy wątek jest

Ostatnio tyle problemów, że czasem nawet nie mam ochoty tutaj wchodzić wczoraj był pogrzeb taty TŻ, wszyscy to strasznie przeżyliśmy, ale... czas żyć jak dawniej. Jak tłumaczę to TŻ, to mówi, że ja go nie rozumiem i w ogóle... czasem nie wiem jak mu pomóc, wspieram jak tylko mogę.

Aniyam jak było u Ciebie po stracie ojca?

I w ogóle po całej tej sytuacji... chce więcej spędzać czas z mamą, bo to teraz on został jakby głową rodziny... i cały jego dom na głowie... a ma jeszcze starszego brata ech... zaczyna martwić mnie to, że jego mama teraz będzie ważniejsza niż ja...

współczuję Ci i oczywiście tż-towi no ale moim zdaniem nie rozumiesz. Zmarł mu ojciec, sama pisałaś że nagle, nikt nie był na to przygotowany, to był wielki szok dla całej rodziny - zwłaszcza dla matki. To logiczne że chce teraz być z matką, pomóc jej. Daj mu czas przecież to minęło dopiero ile? 5 dni? jakby to w mojej rodzinie była taka sytuacja (odpukać) to rzuciłabym wszystko i pojechała do mamy i została z nią dopóki nie doszłaby do siebie i ja przy okazji też. Nie możesz od niego oczekiwać ze od razu po pogrzebie będzie się zachowywał jakby nic się nie stało.