[tola150]

zmagam się z tym samym problemem co Autorka wątku. Mam niestety tą przykra przypadłość zwaną otyłością brzuszną. ogólnie gdyby nie ten brzuch wyglądałabym w miarę normalnie, no może powinnam nieco zrzucić z ud i tyłka. Mam dość, muszę coś z tym zrobić!! W ciągu niespełna tygodnia, 2 osoby pogratulowały mi ciąży. Po prostu chcę mi się ryczeć i nie mogę się nawet oglądać w lustrze. nawet w najbardziej obszernej bluzie wyglądam jakbym była w ciąży . wyglądam po prostu jak długoletni wielbiciel piwa.
od dzisiaj zaczynam A6W. No ale same ćwiczenia to nie wszystko. Przydałaby się też jakaś dieta. Co trzeba jeść żeby pozbyć się tych kilogramów zalegających na brzuchu? Od 6 lat jetem wegetarianką (lacto-ovo), co w pewnym stopniu ogranicza możliwości korzystania z dostępnych diet a dośc trudno znaleźć zamienniki o podobnym indeksie glikemicznym. Wiem że za bardzo opycham się chlebem, będe go ograniczać. Od tygodnia nie jadam już serów żółtych (moja słbość) i rezyguję z niego na stałe. Z alkoholu też chcę zrezygnować całkowicie (chyba że lampka od okazji).
zastanawiałam sie też nad tym, żeby przejść w ramach diety na weganizm, ale tylko na jakiś czas. Chociaż nie wiem czy to dobry pomysł i czy dam radę. co tym myślicie?
Pomóżcie, co i jak mam jeść, żeby pozbyć się tej opony od traktora która się do mnie przykleiła.
HELP!!