2013-09-03, 22:40
|
#13
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 159
|
Dot.: Maszynka do frytek
Ja robię podobnie jak Rena, tyle że ziemniaka najpierw kroję na kilka plasterków, a potem "rozklejam" go na dwie części, kładę szerszą stroną do deski i już hurtem lecę podłużne słupki. Bardzo szybka metoda. Wadą jest to, że skrajne, górne fryteczki czasami wychodzą bardzo cienkie i szybko się przypiekają.
A co do maszynek to siostra używa i sobie chwali. Jakaś taka przedpotopowa, radziecka (maszynka, nie siostra ), nie do zajechania. No ale wiadomo, że wtedy produkowali trwałe rzeczy, którym nie skracano sztucznie cyklu życia produktu. Gdybym miał kupować dzisiaj, zwracałbym baczną uwagę na konstrukcję, czy np. oś (nity?) łączące połówki maszynki są metalowe, czy to tylko takie plastikowe pierdziki.
Przyjrzałem się jeszcze raz zdjęciom powyżej i metalowe maszynki, które zaprezentowały dziewczyny są rewelacyjne. Zauważ, że mają dłuższe dźwignie, niż ta plastikowa, więc najprawdopodobniej będzie trzeba użyć mniejszej siły do "przeciśnięcia" ziemniaka przez kratkę. Poza tym będą wychodziły proste frytki - "dociskaczka" nie idzie po łuku. No chyba, że wolisz półokrągłe, ale po moich doświadczeniach z malakserem stwierdzam, że to nie jest "to co tygryski lubią najbardziej".
Edytowane przez kcal
Czas edycji: 2013-09-03 o 22:48
Powód: Uzupełnienie
|
|
|