a co u mnie.
mialam zalatany czas, na nic czasu dla siebie, dawalam z siebie wszystko...az do wczoraj wieczorem.
efekt mojej meki przez 2 tyg i wczesniejszego szpitala dziadka- ze jestem chora za✂✂✂iscie!
odpornosc padla-
grzybica ukl pokarmowego, do tego dopadla mnie grypa- albo bardzo silne przeziebienie- temp., polopirynka i te sprawy. gardlo tak mnie boli jak nigdy w zyciu- myslalam ze moze angina...ale chyba nie.
katar zabojczy...
takze mam dzis chwile zeby do was siasc- bo siedze w domu chora-KONIEC. czas na egoizm dla mnie!
trzasnelam sobie wreszcie pazury z tej okazji, co chwilke smarczac...
z dziadkiem dalej nie bardzo- INR wychodzi mu o polowe za wysoki choc zmniejszamy dawke leku za kazdym razem o polowe- co za cholerstwo nawet lekarka juz glupieje...
ale dziadek ma dobry humor, wiele rzeczy sam robi jedynie sil mu braknie...
dziadek tz trafil do szpitala i musimy jezdzic do parczewa- ok 80 km od lbn. ma przerzuty raka na pluca prawdopodobnie, woda mu sie w plucach zbiera i dusi sie- na razie spuszczaja mu ja...
jakas u mnie czarna seria na dziadkow w tym roku
i w sumie tyle- bylam na zakupach, kupilam sobie dzinsy, sweterek z koronka na pleckach i troche bielizny...
no i jak juz mam chwilke, to mam pazury lub wlosy do trzaskania- wiec pokaze wam pazurki sis i moje- swoje drastycznie skrocilam bo mialam taki zly humor, ze w ogole mialam obciac obcinaczka i ch*j!
na szczescie troszke sie opamietalam, ale nawet to mi nie polepsza samopoczucia i humoru...
chce zeby juz bylo dobrze w moim zyciu!
ps. nadrobienie was dalo mi jakis wewnetrzny spokoj, nie wiedziec czemu dziekuje wam kochane!
Załącznik 4224138Załącznik 4224139Załącznik 4224140Załącznik 4224141Załącznik 4224142Załącznik 4224143