A ja eBayu miałam jaja z kremami Clarins. Kupiłam dwa, bardzo tanie były, razem zapłaciłam ponad 300zł. Normalnie kosztuje tyle jeden krem.
No i doszły do mnie.... Od razu coś mi nie pasowało. Powąchałam jeden, drugi i już wiedziałam- na pewno jest coś nie tak. Sprawdziłam kody w dekalkulatorze i jeden miał 4 lata a drugi 5
Napisałam do tego użytkownika i opisałam sprawę. Powiedział, że widziałam co kupuję i że nie widzi podstaw do tego by uznać swoją winę.
No to już nie bawiłam się w pisanie do niego tylko poprzez PayPal (ma on ochronę kupujących) napisałam oficjalnie, że domagam się zwrotu następującej kwoty (doliczyłam przesyłkę z USA). Ta ochrona polega na tym, że rozpoczynasz spór. Jeżeli dogadacie się, ze sprzedającym to ok, spór jest kończony. Jak nie to kupujący w ciągu 21 dni (chyba 21) może przekształcić to w rozszczenie.
Nie doczekałam się odpowiedzi od sprzedającego to przekształciłam to w roszczenie- w tym momencie PayPal wkroczył do aukcji- oni wtedy zaczynają badać sprawę by wydać ostateczną decyzję.
No więc ja opisałam całą sprawę, dałam fotki tych kodów i link do dekalkulatora. Napisałam też, że krem jest ważny 3 lata od daty produkcji. Były to całe wypracowania, pisałam po polsku i po angielsku- nie wiedziałam w którym języku trzeba więc dawałam w obu. Ten sprzedający był strasznie bezczelnym człowiekiem. Nie uznawał swojej winy.
Ogólnie cała sprawa trwała 3 miesiące!
Ponad miesiąc temu kazano mi wysłać z powrotem te kremy do sprzedającego. Wysłałam i czekałam. Pięć dni temu dostałam wreszcie maila, że sprawę rozstrzygnięto na moją korzyść.
Chciałam to Wam napisać byście wiedziały, że warto walczyć o swoje
P.S. Acha no i jest jedyny plus całej sytuacji- dzięki temu, że wzrósł kurs dolara otrzymałam 40zł więcej niż zapłaciłam