[Marigold19]

Napisane przez Terha

Nie uznaję wyrzucania rzeczy dla samego wyrzucania. Poza tym wyrzucam śmieci na bieżąco więc np. segregowanie papierów i plastików raczej się do tego nie zalicza, a wyrzucanie na siłę rzeczy, które może nie są mi potrzebne, ale których nie mam ochoty się pozbywać to zdecydowanie nie dla mnie. Efekt byłby taki, że zamiast cieszyć się mniejszą ilością rzeczy, chodziłabym sfrustrowana, że musialam się pozbyć czegoś na co nie miałam ochoty.

A to nie o to chodzi Albo inaczej rozumiemy tę koncepcję. Chodzi o zmotywowanie się żeby się jednak zastanowić nad tym, co nam się wala po chałupie Ja np. siadłam i przejrzałam długopisy i 5 wypisanych, wystawiłam parę rzeczy na Olx, więc liczę że coś z nich "zniknie", oddałam 5 rzeczy do komisu. Broń Boże, nie namawiam do wyrzucania dla wyrzucania, bo to kompletnie nie ekologiczne, ale też nie sądzę żeby miało doprowadzić do zminimalizowania rzeczy (wyrzucić jedną by kupić drugą). Może nasza odmienna postawa wynika, że ja jestem bardziej na początku, a Ty już po

Napisane przez beatiska

Ja myślę, że wymyśla jakiś materiał biodegradowalny do takich rzeczy. Poza tym, w przypadku pojemników na jedzenie, to ma być chyba tylko ograniczone i być uswiadamianie, a nie całkowita eliminacja.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

W paru miejscach nie dają jedzenia do własnych opakowań, ponoć ze względów sanitarnych. Ciekawe, czy to się zmieni.