[FeelingGood]

Hej. Czy poszłybyście na darmowy staż odbywający się w innym mieście? Co równa się temu, że dopłacacie do utrzymania się na miejscu?

Sytuacja wygląda tak, że jestem na 5 roku studiów, czyli mam już ostatnią szansę na studenckie staże. Przez ostatni czas poszukuję czegoś ciekawego, a dziś sama do mnie wpadła informacja o stażu, gdzie uznałabym się za kandydata idealnego
Zajmuje się baaardzo wąską dziedziną, na którą ogólnie w Polsce nie ma popytu, więc znalezienie tu stażu/ pracy związanej z tym graniczy z cudem:P A ja chyba ten cud znalazłam, ale .. w Warszawie, gdzie nie mieszkam.
Staż to dwa miesiące, darmowe. Więc, muszę tam się przenieść na ten czas i opłacić zakwaterowanie. Pieniądze mam, więc to nie jest ważne. Ale czy ma sens?
Ta instytacja jest jedną z ważniejszych związanych z moim przyszłym zawodem, więc wpis w cv byłby bardzo cenny. To w dużym stopniu pomogłoby mi się dostać na kolejny staż w jaki celuje, w organizacji międzynarodowej też związany z dziedziną stażu.

Ale właśnie, czy staż w innym mieście, darmowy ma sens?

EDIT. To są 4 godziny dziennie.