[sarenka]

Ognik napisał(a):
> Sarenko Nie należę do zagorzałych fanów Tombaka ani nawet za bardzo nie znam jego metod, jedynie szukając przepisu na ocet jabłkowy znalazłam ów przepis akurat w jego książce (mamina biblioteczka ). Zresztą to nie on wymyślił ten ocet

Nie wymyślił, ale stosuje dziwne metody żywieniowe, więc to co on poleca niekoniecznie należy traktowac poważnie .

> W sumie jest to coś podobnego do kwasu chlebowego, o którym przecież wiadomo, że jestr zdrowy.

Wszystko jest zdrowe a zarazem niezdrowe - liczy się umiar w stosowaniu.

> Myślę, że jeśli chodzi o negatywne opinie nt. octu jabłkowego, głównym "winowajcą" jest jego nazwa oraz ofiary zwykłego octu

Nie to. Raczej fakt, że młode dziewczyny piją ten specyfik w czasie głodówki doprowadzając się do wrzodów żołądka i innych powikłań. Moja kuzynka z racji swojego wieku obcuje z nastoletnimi "dietetyczkami", które rozbiająją sobie tłuszcz pijąc z rana, z wieczora oraz po południu tenże produkt szklankami i żywiąc się przy tym jogurtem odtłuszczonym i zupką Knorra [chyba nie muszę nadmieniać, że jogurt i gorący kubek przypada co najwyżej jeden na dzień]. Zresztą wystarczy poczytać blogi [kiedyś gdzieś na Wizażu były linki] o tym co dziewczyny wyczyniają z tym octem.

Cytryny też są zdrowe, ale jak ktoś przez 20 dni pije tylko sok ze świeżej cytryny i raz dziennie zagryza to jabłkiem - efekty mogą być opłakane.