Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Nie pociąga mnie już mój chłopak :(
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2009-07-18, 13:52   #22
Malaika85
Zadomowienie
 
Avatar Malaika85
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 1 583
Dot.: Nie pociąga mnie już mój chłopak :(

Cytat:
Napisane przez muszyniaka Pokaż wiadomość
Kochane wizazanki, ratujcie, nie wiem już co robić

Mam cudownego chłopaka, naprawdę jest idealny pod każdym względem (no prawie pod każdym, o tym za chwile), bardzo się kochamy, nie wyobrażam sobie życia bez niego, świetnie się dogadujemy, no po prostu nie jedna dziewczyna dała by sobie rękę odciąć za takiego wspaniałego chłopaka, ale... No właśnie jest jedno ale...

I chodzi tu o seks... Od początku wiedziałam, że mamy nieco inne temperamenty.. Ja potrzebuję kontaktu fizycznego przynajmniej kilka razy w tygodniu, a on mógłby uprawiać seks na miesiąc i też by było dobrze...

Na początku aż tak bardzo mi to nie przeszkadzało, bo wiadomo, wielkie zauroczenie, różowe okulary i nie widzimy żadnych wad drugiego człowieka... Jednak z czasem zaczęło mi to bardzo przeszkadzać... Bo wyobraźcie sobie na przykład, że mogę kupić najseksowniejszą bieliznę na świecie, czerwone szpile i zacząc przed nim tańczyć, a ten się obróci i pójdzie spać... Nie muszę chyba mówić jak bardzo nieatrakcyjna się wtedy czuję ;(

Czuje się jakbym go zmuszała do seksu, jakby robił to tylko dla mnie, a przecież to ma być przyjemność dla obu stron...

Postanowiłam z nim o tym porozmawiać.. i tu szok! Zawsze o wszystkim rozmawiamy, nie mamy przed soba zadnych tajemnic.. ale niestety to byl zbyt drazliwy temat... obrazil sie, strzelil focha, ze ja smiem mu mowic ze nie jest idealnym kochankiem. Uwierzcie ze powiedziałam to najdelikatniej jak się dało!

Potem próbowałam mu parę razy dawać jakies sugestie, że zależy mi na jakiejś spontaniczności, na tym, żeby widzieć w jego oczach porządanie... A u niego seks wygląda tak, że leżymy w łóżku, on kładzie się na mnie, zrobi co ma zrobić, schodzi ze mnie, przytula sie i idzie spac....

Mówiłam mu np. ze chcialabym, zeby mnie wzial na rece, posadzil na blacie w kuchni... no i nawet raz tak zrobil, ale czulam, ze to bylo wymuszone. Co innego jak facet zrobi to z wlasnej inicjatywy, a co innego jak mu musisz mowic krok po kroku co ma robic to traci cały swoj urok...

W każdym razie po wielu probach poddalam sie... i wiecie co? On chyba wlasnie niedawno skumal, jak bardzo to bylo dla mnie wazne i ze faktycznie jest zle...

Tylko wiecie na czym teraz polega problem? Ze on mnie juz w ogole nie pociaga seksualnie Nie wiem co robic.... Coraz częsciej lapie sie na tym, ze wspominam seks z moimi poprzednimi partnerami... Albo podczas masturbacji mysle o wszystkich innych facetach tylko nie o moim... to jest straszne! Ale ostatnio nawet nie mam orgazmów.. ten seks stal sie taka zwykla mechaniczna czynnoscia.. juz nawet nie mam na niego ochoty, nie ciagne go do lozka...

Najgorsze jest to, ze on wlasnie teraz tak strasznie zaczal sie starac, wpada na rozne pomysly, jakies swieczki rozstawia i kochamy sie w wannie np... ale ja nie moge sie przemoc

Proszę was poradźcie mi co mam zrobić Miała któraś z was taką sytuację? To jest najlepszy chłopak, najlepszy przyjaciel pod słońcem, moja bratnia dusza, to z nim chcę spędzić resztę życia... ale też nie chcę, żeby nasze życie łóżkowe tak wyglądało

Jakiś czas temu miałam podobnego chlopaka. ozumieliśmy się, było nam ze sobą dobrze. Na początku seks 3-4 razy w tygodniu mi wystarczał (to jet takie moje optimum), jednak z czasem zauwazyłam , że jego temperament znacznie odbiega od mojego. I nie jest to kwestia tego, że go ja go specjalnie nie podniecałam, przeciwnie, zachowywałam się baaardzo jednoznacznie czasem, wkladalam super bielizne, a sama jestem atrkacyjną kobietą...poza tym nigd wczesniej nie mialam takiego problemu, wrecz przeciwnie... :/
po prostu mial inny temperament i potrzeby seksualne, małe libido obnizone dodatkowo przez regularne palenie trawy i picie alkoholu (sam jest dj-em za granicą - reggea/dancehall style , wiec okazji ma TYLE).
Starałam się rozmawiac, poprawić sytuację, jednak nie pomagało, wkońcu zoraz częściej się kłóciliśmy. Dodatkowo on był jak pies ogrodnika, sam nic z siebie nie dawał, ale był zazdrosny o wszystkich na każdym kroku...


Związek trwał 4 miesiace (mieszkaliśmy razem) i się rozpadł. Zostawiłam go dla innego. Nie mogłam już wytrzymać ciągłych kłótni i niezaspokojenia.

teraz jestem szczęśliwa, bo mój TZ też jst moją bratnią duszą, rozumiemy się, i mamy taki sam temperament w łóżku on nawet większy

WIem, że to zabrzmi niemoralnie - i wiem że seks nie jest najważniejszy, ale niestety - jeśli ta sfera związku zawodzi - związek NIE przetrwa. i tyle.
__________________
pij mleko
bedziesz wielki
Malaika85 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując