[omleecik]

Nie ma sprawy. Zdecydowanie powinnaś je polubić a nawet pokochać! Nie cierpię matki natury za to, że mnie "obdarzyła" niebieskimi. Ale cóż zrobić... .

Długo farbujesz włoski na brąz? Jeśli nie to myślę, że spokojnie dałabyś sobie z tym radę. Zresztą widziałam tutaj przypadki, kiedy dziewczyny farbujące się kilka lat na czerń, schodziły do czystego blondu. Oczywiście, to trochę pracy, ale jest to jak najbardziej do zrobienia. No i trzeba trafić na naprawdę fajnego fryzjera, żeby nie rozjaśniał, nie robił pasemek, tylko zrobił fajną deko i potem ją pokrył. A taki blond moim zdaniem zdecydowanie by Ci pasował.

Dzięki. Myślę, że kiedyś uda mi się i tym zająć. Chociaż mam wiedzę i umiejętności odnośnie koloryzacji, trochę też stylizacji... to za cholerkę nie mogłabym obcinać, bo tego nie umiem i nie lubię . Tak więc musiałabym pracować z kimś. Co w sumie byłoby całkiem fajną opcją.

No widzisz, a mnie się podobają czarne oczyska i niebieskie
Muszę się zadowolić tym co mam

Nie farbuję długo włosów ogólnie. Nawet rok nie minął. Przez 3 miesiące farbowałam castingiem czekoladą,a ten,że szybko się spierał, to zeszłam na farbę. Raz pofarbowałam na mahoniowy brąz syossa, ale kolor po 2tyg to jakaś masakra był, to zafarbowałam na brązowo od tamtego czasu 4,czy 5razy.
Jak długo samej by mi zajęło schodzenie z brązu do blondu? Może faktycznie sama się wezmę za to. Mam nadzieję, że wtedy mi pomożesz .
Moja fryzjerka chciała mi dekoloryzację zrobić, a potem jakiś kolor na to. W doborze koloru ufam jej,ale boję się ściągania koloru.

A co do fryzjerki, trzymam kciuki. Skąd masz wiedzieć, czy potrafisz ciąć, jak zapewne wielu prób z tym nie miałaś . Pewnie dopiero po xx, a może xxx próbach mogłabyś powiedzieć,czy to jest dla Ciebie, czy też nie