O tym wlasnie poznij pisalam
jak losek podala zrodlo swojej wiedzy, czyli dokladnie ta sama stronka, ktora ty podalas
Umyslnie wprowadzaja w blad
i nie maja sie jak tlumaczyc, ze to przypadek, bo skoro producent opisuje produkt, ze nie zakrywa cery, tylko wyrownuje jej koloryt, to nie mozna tego przetlumaczyc do jednego slowa kryjacy
To samo z pudrami Hauschki. One nie sa rozwietlajace, nawet na niemieckiej stronce tak nie stoi, wiec skad oni wzieli sobie to rozswietlenie
. Na niemieckiej strnce stoi, przy pudrze sypkim ze jest transparentny i utrwala wczesniej nalozony makijaz, a przy prasowanym tez stoi ze jest transparenty i ze nadaje sie do poprawek /odswiezenia cery poza domem.
Moze powinnysmy zrobic na nich nalot i wysmarowac uswiadamiajace ich maila, ze robia klientki w bambuko. Produkty nie sa tanie. A przynajmniej jak sie okaze ze niedostalas co chcialas, to mozesz oddac kosmetyk? Pamietam, ze kiedys w PL takich praktyk nie stosowano i zostawalo sie na lodzie. Jak jest teraz?