[Aramintha]

Napisane przez Wampierz

Mnie najbardziej rozbawił blog pewnego wizażysty, który wyśmiał teorię 12 typów, podpierając się swoim bogatym doświadczenie przeanalizowania kilkudziesięciu kobiet.
Wizażystki, które opracowały i rozwinęły 12 typów przeanalizowały setki.

Zastanawia mnie a propos teorii 4 pór roku jedna rzecz: prawie zawsze według tej teorii wycodzi mi, że jestem latem (wg dwunastki jestem true winter). Według teorii 4 pór roku kolory dla zimy to biel, czerń i czerwień, a dla lata złamana biel, granatowy itd.
O ile w rzeczywistości faktycznie mogę nosić większość barw z palety lata, krzywdy mi nie zrobią (w przeciwieństwie do kolorów wiosny i jesieni), to jednak nie jest mi w nich aż tak twarzowo jak w palecie zimy.
To co w przypadku kiedy ktoś pracujący zgodnie z teorią 4 pór roku dostanie np. taką klientkę jak ja. Po opisie koloru oczu, skóry, włosów jestem tym stereotypowym latem, ale jak przychodzi do drapowania i mierzenia różnych chust to bezwątpienia jestem zimą. Jak tłumaczą komuś o "letnim typie urody" że jednak bardziej pasuje mu czysta biel i czerń niż kolory z palety lata