[Bellatrix]

Napisane przez rzyrafka

właśnie róże- pomegranate, sunrise i flamingo- chociaż ten ostatni mam w domu, bo siostrze kupiłam rok temu a jeszcze nawet go nie przetestowałam

Borze zielony, u mnie to samo. Flamingo spoczął w pudle "zapasy/awaryjne prezenty" ;]

---

Kilka nowych skarbów.

Cieni Catrice miałam nie kupować... Ale chodziła za mną trawiasta zieleń i uznałam, że jeśli jeszcze gdziekolwiek tę paletkę [Toxic Combination] znajdę, to znaczy że była mi pisana. Na standzie była tylko ona ^^
Róż... no, przeceniony był. Na policzkach delikatnie biszkoptowy, mocno rozświetla. [Chocolate Cream]
Kredka Avon [Golden Fawn] to absolutne zjawisko Świetlista, miękka, a trwała na zabój.
Kółeczko ColorTrend [Halo] to baza + rozświetlacz. W rzeczywistości - beżowy cień...
A pasiak to bronzer SunClub Essence dla brunetek [Miami Heat]. Barrrdzo mocno napigmentowany, muszę uważać z głaskaniem go pędzlem.

Ogólnie nie należy mnie wpuszczać do sklepu z kolorówką.