[kasiahan]

Napisane przez sammsara

Witamina C jest bardzo silnym utleniaczem, więc nie ma sensu smarowania twarzy preparatami z apteki zawierającymi witaminę C. Czytałam już o zachwytach nad Juvitem, tylko gdzie sens tego. Firmy kosmetyczne wydają fortuny na patenty, mające na celu wynalezienie czynników przenoszących w głąb skóry do komórek najczystszej postaci witaminy C. Pomyślcie..krem z dużą zawartością witaminy C z opatentowanymi nośnikami kosztuje niemałe pieniądze, a witamin C w aptece ok 10 zł/gdzie sens? Kupić krem Nivea, wlać do niego Juvit i mamy swój Dior..niestety..nie takie proste..W kontakcie z tlenem i światłem następuje błyskawiczne utlenienie witaminy i efekt o którym tu piszą niektóre dziewczyny to raczej nawilżenie gliceryną ( choć też wątpliwości ). Pozdrawiam serdecznie

Pogrubione zdanie odnosi sie, jak dla mnie, nie tylko do juvitu, ale do wszystkich preparatow z apteki z wit.C.
Jesli chodzi o sama wit. C z apteki (np. taka w proszku) to tez jest sens, bo na jej bazie mozna przygotowac samemu serum, ktore nalezy trzymac w lodowce ok. 2 tygodni w szklanej buteleczce i wit. C przez ten czas jest stabilna i dziala.