Dot.: picie dożdży
Obiecałam napisać co nieco o efektach. I cóż... Zawsze próbując czegoś nowego - czy to kremu, zachwalanego suplementu diety czy maseczek, które podobno mają cudowne działanie, łudzę się, że może tym razem, teraz uda mi się zostać posiadaczką pięknej cery. O jednolitym kolorycie, gładką, bez błyszczenia... Chciałam podejść z dystansem do kuracji drożdżami, ale jednak w duchu również teraz liczyłam na Bóg wie jakie cuda, no i się przeliczyłam. Co prawda zniknęła większość podskórnych grudek, na które nic nie działało, jednak część została. I tak jak wcześniej od czasu do czasu coś wyskoczy. Więc - bez żadnych cudów. Drożdże są dużą pomocą, tego nie kwestionuję, ale nie wybawieniem i osoby z większymi problemami nie mają co liczyć na wyleczenie za ich pomocą :p. Aha, przepowiadanego przez niektórych wysypu u mnie nie było.
Może na kimś innym drożdże sprawdzą się lepiej, życzę powodzenia i wytrwałości.
__________________
'Sometimes there is so much beauty in the world, I feel like I can't take it, like my heart's going to cave in.'
|