[Ag4]

Napisane przez dotka95

To może opiszę po kolei: do włosów używam oleju kokosowego, czasem rycynowego, robię wcierki z Palomy i wody brzozowej, używam Glorii. Włosy na szczęście przestały mi wypadać, ale cały czas są bez życia, wiszące, słabe... Trądzik leczę Brevoxylem, ale chyba go odstawię, bo moja twarz po nim wygląda paskudnie. Jest sucha, podrażniona, szara. Poza tym mam zmarszczki na czole. Podobno witamina E na nie działa, ale boję się, że mnie zapcha. Tak źżle i tak niedobrze Zawsze miałam mocne paznokcie, a odkąd piję skrzypokrzywę zaczęły mi się łamać i rozdwajać. Na dodatek od dwóch miesięcy proszę mamę, żebyśmy poszły do lekarza, bo chyba brakuje mi jakichś witamin, co tato skomentował "tobie chyba czego innego brakuje"

żeby iśc do rodzinnego nie potrzebujesz rodziców. Wybierz się sama i poproś o skierowanie na badanie krwi.
Mi też okrutnie wypadają włosy, robiłam wszystkie badania i wszystko w normie :/ Teraz już jest lepiej na szczęscie - lekarka powiedziała mi, że wypadanie włosów może być spowodowane stresem (taki nerwowy typ ze mnie)
Jeśli chodzi o pielęgnację to też wcieram palomę w skalp, używam glorii. A jeśli chodzi szampony to myję babydreamem lub johnsonem żółtym, na codzień jako odżywkę nakładam lorys. Co 2-3 dni na końcówki włosów nakładam żel ha z bu. Teraz jestem zadowolona ze stanu wizualnego moich włosów,co prawda jeszcze nie osiągnęłam ideału (i nie wiem czy kiedykolwiek.. ale nie jest źle.
Oprócz brevoxylu co jeszcze używasz? czym się nawilżasz? czym zmywasz makijaż ? jakich podkładów używasz? może coś z Twojej pielęgnacji szkodzi buzi?
Koniecznie jednak wybierz się do lekarza i zrób gruntowna badania. Głowa do góry!