2018-05-06, 19:27
|
#471
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 16 500
|
Dot.: W drodze do minimalizmu czyli kiedy mniej znaczy więcej - cześć IV
Cytat:
Napisane przez ZamyslonaRoztargniona
To normalne. Rozstanie, obojętnie czy z facetem czy z bluzka wywołuje emocje, uczucie pustki. I jest ta niepewność, czy postępuje się słusznie.
----
Przyznam napisać coś, czego się nie spodziewałam.
Mam za dużo szafek i szuflad w kuchni. Nie mam co w nich trzymać.
W kolejnych mieszkaniach brak miejsca w kuchni był moja bolączką. Wraz z upływem lat i wzrostem ilości członków rodziny, naczyń przybywało.
W domu zaplanowałem ogrom szafek, byłam o krok od zrobienia wiszących aż do sufitu, ale fachowiec mnie powstrzymał. Na początku byłam zła że go posłucham, no miejsca mi brakowało, a teraz nie wiem co mam w tych szafkach trzymać.
|
To tylko się cieczyć . Mam podobnie jak Ty, ale nie narzekam. Wolę tak, niż gdybym nie miała na nic miejsca. Mnie brat też przekonał do niskich szafek wiszących i o ile mi to nie przeszkadza (bo mam gdzie co trzymać), to jednak gdybym teraz jeszcze raz projektowała kuchnię to zrobiłabym pod sufit. Bez sensu, że tyle miejsca się marnuje i do tego jeszcze tak kurzy.
|
|
|