Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - W drodze do minimalizmu czyli kiedy mniej znaczy więcej - część IV
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2018-05-07, 08:14   #472
Żabcia22
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: łódzkie
Wiadomości: 164
GG do Żabcia22
Dot.: W drodze do minimalizmu czyli kiedy mniej znaczy więcej - cześć IV

Cytat:
Napisane przez nicRu Pokaż wiadomość
Próbuję przede wszystkim zejść z ilości ciuchów, kosmetyków oraz "papierdółek" (jestem sroką jak chodzi o materiały biurowe - notesy, długopisy, zakreślacze itp.) żeby żyć w jako takim porządku... Na początek wezmę chyba na tapetę ciuchy - choćby z uwagi na to ile czasu zajmuje mi spakowanie się na byle wyjazd i ile czasu zajmuje mi znalezienie w szafie np. zwykłego białego tiszertu Nie jestem fanką ograniczania się i np. odwyków zakupowych, ale chciałabym raczej pozbyć się rzeczy których nie używam i nie robić niepotrzebnych zapasów
Witaj, ja miałam kilka podejść do redukcji stanu posiadania. Dopiero ten ostatni, proces ciągle trwa, okazał się tym największym i jakbym w końcu zrozumiała to wszystko!
Tak jak Ty, kocham materiały biurowe i nie sądziłam, że tyle tego mam! Kolekcjonowałam zeszyty, bo lubię sobie robić notatki, notesy, kalendarze, nawet te stare niezapisane, bo w nich też robiłam notatki. Znalazłam mnóstwo zapisków starych, kartek powydzieranych ze starych szkolnych zeszytów i duża ilość długopisów. Zrobiłam tak:
część zeszytów i kartek, pocztówek, zakładek do książek, kalendarzy rozdałam dzieciom mojego brata, część dzieciom koleżanki. Zeszyty, w których były zapisane, kartka, dwie, to powydzierałam te kartki. Najlepsze jest to, że kiedy już porozdawałam zeszyty i zostawiłam sobie kilka...to po ich podliczeniu wyszło mi 15 sztuk! Zostawiłam je, bo są takie jak lubię, a notatki będę dalej uskuteczniać, a co najważniejsze, miałam na nie miejsce.
Wiecie co najbardziej mnie zaskoczyło, kiedy przeglądałam te wszystkie notatki? że od wielu wielu lat w moich notatkach pisałam o otaczającym mnie BAŁAGANIE!!!!
Porządki w szafie robiłam już 2 raz, pomimo tego, że już nie miałam dużo ubrań. Najpierw oddałam to, czego już nie lubię, nieważne czy za małe czy dobre czy za duże. Potem na tapetę poszły rzeczy za małe. Zostawiłam sobie tylko ze 4 sztuki tych za małych ubrań, których było mi żal (np. spodenki uszyte przez mamę). Chciałam te rzeczy oddać, choć z nimi poszło mi bardzo trudno. Może rozstawałam się z żalem za moją szczupłą sylwetką? Ważę 18 kg więcej...
I kiedy tak rozprawiłam się też z biżuterią, to częściej ją zmieniam. Mam teraz ochotę kombinować ze strojem i bardzo się bronię przed nowymi zakupami. Chciałabym się sprawdzić czy wytrzymam z taką małą ilością rzeczy. Jak to się sprawdzi na co dzień czy dzięki temu będę lepiej ubrana w myśl zasady mniej znaczy więcej.
W planach mam tylko zakup staników i tu prośba do Was, polecicie jakąś firmę godną uwagi? Mam ochotę kupić sobie w końcu biustonosze jakiś znanych i uważanych za dobre firm.

---------- Dopisano o 09:14 ---------- Poprzedni post napisano o 09:11 ----------

Cytat:
Napisane przez nicRu Pokaż wiadomość
Próbuję przede wszystkim zejść z ilości ciuchów, kosmetyków oraz "papierdółek" (jestem sroką jak chodzi o materiały biurowe - notesy, długopisy, zakreślacze itp.) żeby żyć w jako takim porządku... Na początek wezmę chyba na tapetę ciuchy - choćby z uwagi na to ile czasu zajmuje mi spakowanie się na byle wyjazd i ile czasu zajmuje mi znalezienie w szafie np. zwykłego białego tiszertu Nie jestem fanką ograniczania się i np. odwyków zakupowych, ale chciałabym raczej pozbyć się rzeczy których nie używam i nie robić niepotrzebnych zapasów
Witaj, ja miałam kilka podejść do redukcji stanu posiadania. Dopiero ten ostatni, proces ciągle trwa, okazał się tym największym i jakbym w końcu zrozumiała to wszystko!
Tak jak Ty, kocham materiały biurowe i nie sądziłam, że tyle tego mam! Kolekcjonowałam zeszyty, bo lubię sobie robić notatki, notesy, kalendarze, nawet te stare niezapisane, bo w nich też robiłam notatki. Znalazłam mnóstwo zapisków starych, kartek powydzieranych ze starych szkolnych zeszytów i duża ilość długopisów. Zrobiłam tak:
część zeszytów i kartek, pocztówek, zakładek do książek, kalendarzy rozdałam dzieciom mojego brata, część dzieciom koleżanki. Zeszyty, w których były zapisane, kartka, dwie, to powydzierałam te kartki. Najlepsze jest to, że kiedy już porozdawałam zeszyty i zostawiłam sobie kilka...to po ich podliczeniu wyszło mi 15 sztuk! Zostawiłam je, bo są takie jak lubię, a notatki będę dalej uskuteczniać, a co najważniejsze, miałam na nie miejsce.
Wiecie co najbardziej mnie zaskoczyło, kiedy przeglądałam te wszystkie notatki? że od wielu wielu lat w moich notatkach pisałam o otaczającym mnie BAŁAGANIE!!!!
Porządki w szafie robiłam już 2 raz (w ciągu jednego miesiąca), pomimo tego, że już nie miałam dużo ubrań. Najpierw oddałam to, czego już nie lubię, nieważne czy za małe czy dobre czy za duże. Potem na tapetę poszły rzeczy za małe. Zostawiłam sobie tylko ze 4 sztuki tych za małych ubrań, których było mi żal (np. spodenki uszyte przez mamę). Chciałam te rzeczy oddać, choć z nimi poszło mi bardzo trudno. Może rozstawałam się z żalem za moją szczupłą sylwetką? Ważę 18 kg więcej...
I kiedy tak rozprawiłam się też z biżuterią, to częściej ją zmieniam. Mam teraz ochotę kombinować ze strojem i bardzo się bronię przed nowymi zakupami. Chciałabym się sprawdzić czy wytrzymam z taką małą ilością rzeczy. Jak to się sprawdzi na co dzień czy dzięki temu będę lepiej ubrana w myśl zasady mniej znaczy więcej.
W planach mam tylko zakup staników i tu prośba do Was, polecicie jakąś firmę godną uwagi? Mam ochotę kupić sobie w końcu biustonosze jakiś znanych i uważanych za dobre firm.
A co do ograniczania się, to przez ostatnie lata jakoś za bardzo się nie ograniczałam, doprowadziło mnie to do wielu frustracji teraz i z miłą chęcią się ograniczam. Przypomina mi to czasu studiów, kiedy w pokoju akademickim miałam nie za dużo ubrań i czułam się wtedy świetnie ubrana!
Żabcia22 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując