Dot.: W drodze do minimalizmu czyli kiedy mniej znaczy więcej - cześć IV
Ja często mam problem z wyrzucaniem ciuchów, ale dzisiaj był ten dzień. Otworzyłam rano szafę w celu poszukania czegoś do ubrania po kąpieli i jakaś magiczna siła nie pozwalała mi zająć się myciem. Takim oto sposobem zrobiłam szybką selekcję i bez zbędnego filozofowania (co zwykle w pozbywaniu się rzeczy jest najgorsze) wyciągnęłam do wyrzucenia kilka ładnych sztuk. Trzeba mieć po prostu dzień na na takie porządki.
|