Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Gdzie dobre tipsy w Warszawie?
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2013-05-22, 09:16   #221
maxwelka
Zakorzenienie
 
Avatar maxwelka
 
Zarejestrowany: 2004-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 3 544
GG do maxwelka Send a message via Skype™ to maxwelka
Dot.: Gdzie dobre tipsy w Warszawie?

Cytat:
Napisane przez porzeczki Pokaż wiadomość
Chciałabym polecić miejsce, w którym byłam ostatnio: http://www.pardonmyfrench.pl/. na Belwederskiej. Wybrałam je kompletnie przypadkowo, przeczesując internet w poszukiwaniu porządnego gabinetu w Centrum, gdzie zrobią mi krótkie żele/akryle które się nie zapowietrzą po tygodniu. Wcześniej miałam dwa razy w życiu żele robione u dwóch różnych pań (ale w tym samym, dość renomowanym salonie na na Nowym Świecie) ale niestety szybko się zapowietrzaly, odstawały i z łatwością można je było podważyć i odkleić; niektóre dodatkowo się łamały. Niestety po tym wszystkim paznokcie miałam dość cienkie i w dodatku trochę poobgryzane.

Z "Pardon My French" wyszłam bardzo zadowolona - p.Tosia doradziła mi utwardzenie paznokci akrylem, z minimalnym przedłużeniem i wyszło jej to znakomicie. Podsumowując:

Plusy:
- p. Tosia jest master of perfection jeżeli chodzi o akryl: paznokieć jest pokryty dokładnie cały, z tym że przy krawędziach warstwa akrylu jest równomiernie coraz cieńsza. Wygląda to bardzo naturalnie.
- minęło kilka dni, kilka prań, kąpieli itp i nic się w najmniejszym stopniu nie zapowietrzylo.
- wystrój jest niesamowity - designerski wręcz. Wszystko dopracowane w najmniejszym detalu. Bardzo czysto, żadnych skórek pyłków, czysto pod lampami (na ogół w lampach jest lepko od potu, kremu do rąk itp - mam wrażenie że dziewczyny omijają to miejsce przy sprzątaniu).
- dobre lakiery (OPI, Essie pełna kolekcja, Nail Tek). Na innych materiałach aż tak się nie znam, zeby ocenić
- długie godziny przyjmowania (dla mnie to ważne)
- Tosia jest fajna babka, kumata, doradzająca. Widać że ten biznes to jej pasja, pojawia się w gazetach. Można z nią pogadać nie tylko o paznokciach.

Minusy:
- dość drogo, nawet jak na Wa-wę: za manicure, akryl i malowanie zapłaciłam 200 zł. Niemniej, biorąc pod uwagę lokalizację i standard usługi rozumiem skąd ta cena.
- nie polecam dziewczynom, które skupiają się wyłącznie na paznokciach a to, czy stylistka przyjedzie do nich czy będzie to w salonie nie ma dla nich znaczenia. Ja traktuję taką usługę holistycznie, czyli nie dość że ma być dobrze zrobione to jeszcze chcę się zrelaksować w ładnym, miłym i bezpiecznym miejscu
Skuszona tą opinią i niezrażona ceną (za dobrze wykonaną usługę mogę zapłącić dużo, byle naprawdę była dobra) zgłosiłam się do pani Tosi na założenie akrylu (200 zł). Faktycznie, salon Pardon My French jest bardzo ładny - urządzony gustownie, oryginalnie i minimalistycznie, bardzo dobrze się tam czułam. Ale na tym pozytywy się kończą. Byłam tam 3 razy i to sa dla mnie 3 powody, dla których tam już nie wrócę.

Wizyta 1, najlepsza: Założenie akrylu. To był jedyny raz, kiedy nie żałowałam wydanych pieniędzy. Akryl po założeniu wyglądał ładnie (chociaż pod koniec trzeciego tygodnia pękł na palcu wskazującym), lakier (OPI) był położony idealnie. Jedyny minus to to, że pani Tosia po wstepnym opiłowaniu paznokci powiedziała mi, że ostateczny kształt nada po nałożeniu akrylu, czego nie zrobiła.

Wizyta 2: Manicure (40 zł). Według zalecenia pani Tosi pojawiłam się w salonie między założeniem akrylu a pierwszym uzupełnieniem, żeby nadac paznokciom ładny wygląd. Było mi obiecane wycięcie skórek i ładne spiłowanie do równego, a wyglądało to tak, że skórki nie zostały wycięte, a pani Tosia spiłowała mi jedynie błyszcząca warstwę żelu, po czym nawet nie wypolerowała paznokci - położyła na to lakier. Wcisnęła mi lakier Essie, mimo że chciałam OPI, ale według niej OPI schnie długo, jest gęsty i ona go nie lubi. Esiie połozyła mi niedbale, ze smugami.

Wizyta 3, najgorsza: Uzupełnienie (130 zł). Efekty mnie po prostu poraziły. Akryl był spiłowany niedbale, przy skórkach zostały mi zgrubienia, a dodatkowo, nawet pod lakierem widoczna była uzupełniona część. Powierzchnia paznokci nie była gładka, bo pani Tosia nie lubi polerowac, tylko od razu nakłada błyszczący żel utwardzany w ultrafiolecie. Lakier znów połozony był ze smugami.

Jak dla mnie pani Tosia żyje we własnym świecie, mówi jedno, robi drugie, jest niekonsekwentna i niestaranna - może dlatego, że ma klientkę za klientką. Być może dla stałych klientek jest inna i jest to kwesta dogadania się, ale mimo wszystko wolę, szczególnie płacąć tak dużo, być zadowolona z efektów.

Dla porównania: wczoraj poszłam na uzupełnienie do salony Style Nails na warszawskim Targówku, na Korzona. Tak dokłądnie i ładnie już dawno nie miałam zrobionych paznokci. Żadnych zgrubień, nierówności, bardzo gładko, lakier położony idealnie (OPI), wysechł momentalnie. Zapłaciłam 100 zł za pracę, która była o wiele dokładniejsza i której efekty zadowoliły mnie w 120%. Bardzo trudno było się tam zapisać, bo dziewczyny tam tez maja klientkę za klientką, ale mimo że usiadłam na fotelu o 20:15 i wyszłam o 21:30, pani Agata była super miła i wykonała swoją prace doskonale mimo późnej pory. Jestem tam już zapisana na kolejne uzupełnienie 15 czerwca plus pedicure hybrydowy przed wyjazdem na urlop. Dam znać jak było

Mam nadzieję, że ktoś przbrnął przez tę recenzję, bo pisałam ją dwa razy - za pierwszym razem mi przepadła

Edytowane przez maxwelka
Czas edycji: 2013-05-22 o 09:26
maxwelka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując