Dot.: Toksyczna przyjaciółka.
Miałam taką pseudo przyjaciółkę. Dawno, bo dawno, ale była.
Obie miałyśmy wtedy 13-14 lat.
Wydawało mi się, że się bardzo lubimy, ale z jej strony była to jakaś chora sympatia.
Strasznie lubiła mi dogadywać, wymyślała jakieś dziwne rzeczy byle tylko mi dopiec. Gdy zwierzyłam jej się z czegoś to później często wykorzystywała to mówiąc, że przekaże to dalej itp.
Najgorzej wspominam zrobienie mi fryzury przez jej mamę. Otóż, ona zaproponowała mi, że jej matka obetnie mi włosy tak samo jak jej, a miała bardzo fajną fryzurę. Ucieszyłam się i zgodziłam.
Ale to co miałam na głowie po wizycie u nich w domu to był mały koszmar.
"Przyjaciółka" stwierdziła póżniej, że przynajmniej na jakiś czas udało się im mnie oszpecić.
Naprawdę okropna dziewczyna. Zaczęłam jej szczerze nie znosić, a najgorsze było to, że chodziłyśmy do jednej klasy i ciężko było mi się od niej uwolnić.
W końcu zrobiłam wielką awanturę, nagadałam jej ile się dało i sama się obraziła.
__________________
Korzystaj z czasu póki czas!
|