Jak zwał, tak zwał - ust bladych nie lubię, niezależnie od panujących trendów
. Także stawiam na kolor - wszystko jedno, czy to w błyszczykowym, szminkowym, czy ostatnio popularnym, mazakowym wydaniu!
Zimą wolę szminki (ale nie waham się ich używać również w innych porach roku
), chociaż, z całą pewnością, nie te "long lasting", "8h", itp. "Trwałe" szminki zwykle nie są trwałe i na dodatek wysuszają usta - naprawdę wypróbowałam ich wiele i każda przesuszała. Natomiast "zwykłe" szminki - jak najbardziej - chociaż ciągle poszukuję nowych i lepszych, to mam sentyment do linii Water Shine Diamonds.
Błyszczyki - też lubię, też miewam, też ciągle poszukuję...Najważniejsze , w moim przypadku, jest by się nie kleił, nie rolował na ustach, nie wysuszał ich (tak, na takie też trafiłam) i faktycznie nadawał kolor, a nie połysk. Kiedyś miałam przyjemność testować Bourjois Effet 3D, Action Baume, Volume & Shine Elixir Gloss - ten rzeczywiście spełniał sporą część oczekiwań, poza trwałością, ale jak wspominałam trwałość z suchością mi się kojarzy, więc ją sobie darowuję
.
Kolor, który miałam, to ten środkowy - Framboise (Malina). Oprócz tego uwiebiam odcień magenta i fuksja, czyli poruszam się w barwach ciemnego różu
.